Świętość nie potrzebuje szukać ludzi. Wystarczy, że jest.
Pragnąc świętości i lgnąc do świętości Jezusa, nie trzeba udawać doskonałego. Wystarczy uczyć się rozpoznawania swojej słabości, akceptowania prawdy o sobie
... ukazujący świętość jako miarę życia przypomniał, że „dzisiejszy świat potrzebuje świętości chrześcijan, którzy w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmują swoje codzienne obowiązki.
Świętość nie jest odległym, nieosiągalnym celem. To ma być nasza codzienność.
Świętością można się zarazić. Ale samo przebywanie wśród świętych nie wystarczy.
Syn Człowieczy wydobywa człowieka spod nawarstwień zła i prowadzi ku szczytom świętości.
Wylewają się z wieży, idą nurtem przez dal rozległą, napełniając ją zwiastowaniem świętości.
Chcielibyśmy tak spektakularnie. Widoczne owoce. Świętość. Radość promieniująca z każdego czynu, słowa, gestu...
W każdym świętym, w świętości, jest coś uniwersalnego, aktualnego w każdym czasie i miejscu.
Rozsiewanie pokoju jest sztuką świętości, która wymaga pogody ducha, kreatywności, wrażliwości...
Złóżmy naszą przeszłość w rękach Bożego miłosierdzia, przyszłość w rękach Jego opatrzności.