Miałem na koniec trochę moralnego kaca. Bo ja, żeby zaoszczędzić kilka kilometrów jazdy rowerem wybrałem się na niedzielne spotkanie z Jezusem do stodoły, a przecież oni poświęcili dla Jezusa sporą część swoich wakacji, by w drewnianej stodole pogłębiać swoją wiarę, by przeżyć rekolekcje swojego życia.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?