Dwadzieścia osiem lat musiało upłynąć, żebym zaczęła porządkować moje poplątane życie, powoli poznając Boga w Jego Kościele. Droga przez pustynię bez „żywej wody”.
Krzyż to przede wszystkim miejsce, gdzie toczy się walka o dobro i miłość. Walka z szatanem i grzechem Walka zwycięska.
W ostatnich latach w Europie odnotowuje się coraz więcej chrztów osób dorosłych. W tym roku w samej Austrii podczas świąt Wielkanocnych sakrament ten przyjmie 300 osób. Rekordowa liczba zostanie ochrzczona w diecezjach Anglii i Walii – 4,7 tys. katechumenów.
Aby doświadczyć mocy krzyża i zmartwychwstania, aby stać się prawdziwym czcicielem Ojca, trzeba stanąć w prawdzie przed Bogiem i własnym sumieniem. Inaczej człowiek „znów będzie pragnął” (J 4,13).
“Po co!!?? Po co ci to??!!” – pytanie to zadał mi mąż. I dopowiedział: “Przecież wszyscy i tak pójdziemy do piachu…” Ale na szczęście byłam już katechumenką, otoczoną ludźmi niosącymi wiadomości na temat wiary, i mogłam odpowiedzieć z najgłebszym przekonaniem i pragnieniem serca: “Ale ja chcę Cię zabrać ze sobą do nieba!”
Wtedy ktoś nieśmiało zaproponował, by po rachunku sumienia odmówić egzorcyzm z Obrzędów Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych. I stał się cud...
O co prosisz Kościół Boży? Nad tym pytaniem, na początku Wielkiego Postu, warto się zatrzymać. Bo ono jest na dobrą sprawę pytaniem o nasze oczekiwania. Czego oczekujesz od Boga i Kościoła?
W myślach wciąż powtarzam sobie na okrągło: „śmierć to nie koniec, śmierć to nie koniec” - tak myśli chrześcijanin. „Nie poddam się” - tak robi chrześcijanin.
W chrześcijaństwie fascynuje mnie fakt, że Jezus niczego nie żąda, że zostawia nam możliwość wyboru. A jednocześnie od swoich uczniów wymaga bardzo dużo, zaangażowania się całym sobą.
Czy taki chrzest, załatwiony sprytnie, byłby równie dobry? Formalnie na pewno, ale czy po to przeszedłem tak długą drogę, żeby iść na skróty?
… choć do jednego celu.