Nagana, kara, wynika ze sprawiedliwości. Przebaczenie wypływa z serca. Pierwsze należy się winnemu. Drugie jest aktem łaski.
Demoniczną ciemność rozświetla dziś znak na niebie. Znak Boga dotrzymującego obietnicy.
Krzyż na czole. Krzyż na szczycie głowy. Krzyż – bo na nim, w Chrystusie, Bóg pojednał świat ze sobą.
Być może jest to czas przelewania miodu z serca do serca.
Chwała zmartwychwstania dla jednych jest iluzją, dla innych czymś dla grzesznika nieosiągalnym. On tak. My…?
Historia zbawienia jest nieustannym „godzeniem”. Grzechu z odkupieniem. Winy z miłosierdziem.
Bóg nie daje złu wygrać. Nie zgadza się na niszczący człowieka grzech. Zna czas upadku, ale i czas odnowy wszystkiego.
Początkiem wszystkiego jest zaproszenie do stołu. Okazanie życzliwości, szacunku, zainteresowania.
Wiara niosących chorego… Nie zawsze „udział” w cudownym uzdrowieniu musi mieć sam zainteresowany.
Ministrant nabożnie w gong uderzający... Babcia starym zwyczajem „Pan mój i Bóg mój” szepcząca...
Pan jest bliski, nie jako świadek wydarzeń naszego życia, lecz jako Ten, który w nich uczestniczy.