Bez względu na to, co otrzymam w przyszłości, dziękuję, że pokazując mi prawdę i sprawiedliwość już na tej ziemi pokazałeś mi, jak pięknie żyć.
Znane, prawda? Ale skąd… Gdzieś obiło się o uszy… Może na lekcji religii? W jakimś artykule? Cytat z papieskiego dokumentu? Jest! Chyba na Mszy świętej!
Jest w nas pragnienie dobra, chęć pełnienia dobrych uczynków. Czy jednak to prawda o nas, czy tylko nasze wyobrażenie, oczekiwanie względem nas samych, pokaże cierpienie.
Przecież nie kłamię, nie mówię tylko wszystkiego. Przecież to prawda, nie jest moją sprawą, jak zostało zrozumiane to, co powiedziałam...
Uczciwość wymaga, by za dar podziękować. Im więcej człowiek dziękuje, tym więcej znajduje powodów, by dziękować. Tym lepiej widzi prawdę o nędzy własnego istnienia.
Nie poznamy prawdy, jeśli sami nie będziemy starać się jej krok po kroku odkrywać. Jeśli nie będzie w nas pragnienia i woli jej rozpoznawania.
Czy będę umiała zgodzić się z prawdą o sobie, kiedy spotkam Boga twarzą w twarz i zobaczę, czym tak naprawdę kierowałam się w swoim życiu ?
Ile jednak razy Pan musi - jak Szymonowi - zadać Ci to pytanie, byś stanął w prawdzie przed samym sobą i dojrzał do udzielenia odpowiedzi… sobie samemu!
Jezus zachęca dziś, bym, jak światło na świeczniku rozświetlała ciemności grzechu swoją wiarą, a nie chowała się za zasłoną strachu i kompromisu. Żyła odważnie w prawdzie o sobie
Dzięki spotkaniom z Nim pogłębia się nasza relacja, a ja mogę jeszcze wyraźniej dostrzegać w świecie ziarna dobra, piękna i prawdy.
Złóżmy naszą przeszłość w rękach Bożego miłosierdzia, przyszłość w rękach Jego opatrzności.