Miłosierni są błogosławieni, ponieważ ich serce jest poruszone na widok cierpienia i potrzeb braci.
…załamywać ręce na widok chorych drzew, a nie widzieć wody, niosącej im uzdrowienie.
Na widok wiatru zląkł się i zaczął tonąć. W rozpaczy woła do Jezusa „Panie ratuj mnie!”
Oswoiłam się z widokiem krzyża, że już go nawet nie zauważam. Podobnie, jak przywykłam do prawdy o Bożym zbawieniu.
Nasze życie nie odbywa się w próżni: wybory, postawy, wszystko rozgrywa się tu na widoku, ma wpływ na innych.
Nasza psychika broni się przed okrucieństwem, a jego widok jest rodzącym współczucie wstrząsem. Na tę jakże ludzką reakcję stawia Bóg.
Nie ma piękniejszego widoku, jak zobaczyć łzy szczęścia rekolektanta, które „przemyły” jak wiosenny deszcz widzenie codzienności życia, ale już od strony Boga.
Musiało być coś dziwnego w owej zwiniętej i leżącej osobno chuście, skoro na jej widok w pustym grobie Piotr i Jan uwierzyli.
Co jest z nami nie tak? Głosić Jego chwałę, rozgłaszać cuda, wierzyć wśród prześladowań, wzywać Go w świątyni, być dla innych znakiem – wszystko jawnie, głośno, na widoku.
Wystarczy, że odwrócę głowę o trzydzieści stopni, a już mam przed oczyma przepiękny widok. Na wprost poprzetykane trawnikami skaliste zerwy Durnego. Za nim ostre wierzchołki Papirusowych Turni. Na prawo od nich Czarny.
… choć do jednego celu.