Każde posłuszeństwo, również to wobec Boga, wyklucza postawę roszczeniową. To ona, niestety, niszczy szczerą, pełną oddania relację z Bogiem.
Trzeba wyrazić zgodę na cierpienie i przestać się buntować na tych, co nas ranią. Święci męczennicy pokazują, że taka postawa, aczkolwiek niełatwa, jest możliwa.
W jakiej postawie kieruję swoje prośby do Boga? Czy nie proszę Go, by oczyścił mnie, ale w taki sposób jak ja tego chcę?
„Panie, Ty wszystko możesz! Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych! Taka postawa serca ożywiona przez głęboką wiarę może przynieść zdrowie duszy i ciała.
Czy jest we mnie odwaga Nikodema, by rodzić się na nowo i przyznawać się do Jezusa nie tylko słowem, ale codzienną postawą i wyborem?
Kiedy małżonkowie starają się o to, ażeby samych siebie składać sobie wzajemnie w darze, kształtują w sobie w ten sposób prawidłowe postawy rodzicielskie.
Bóg, mimo iż wie, czego mi potrzeba zanim Go poproszę, chce, bym Mu o tym mówiła. Bo prośba kształtuje we mnie postawę ufności i zawierzenia
Dobra Nowina o zbawieniu przywołuje Boga bogatego w miłosierdzie, który pochyla się nad człowiekiem i zaprasza go do postawy dziecięcego zaufania.
Taka postawa, takie życie nie mogły pozostać niezauważone. Wzbudzały niechęć i pogardę, doprowadzały innych do wściekłości i nienawiści, ale też i fascynowały, pociągały za sobą.
Gdy proszę, uświadamiam sobie moją zależność od Boga. Czynię akt dobrowolnego poddania mojego życia Bożej Opatrzności. Taka postawa dopuszcza zgodę na odmowę z Jego strony
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...