Czyste sumienie ma i ten, kto go nie używa.
Pięć propozycji niedzielnej homilii. Również do osobistej refleksji nad czytaniami mszalnymi.
Celnicy i nierządnice wejdą do nieba przed faryzeuszami, ale pod warunkiem.
Czy stać mnie na to, by jak celnik, całkiem szczerze powiedzieć: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika.”?
Ile mocy musiało być w spojrzeniu Jezusa, w Jego słowach – ile miłości, że celnik bez wahania...
Gdybym była czujna jak celnik Lewi, usłyszałabym Jego delikatne: „pójdź za Mną”, mimo wielu trosk, codziennych wyzwań i obowiązków
Kim byli? W ocenie świata byle kim. Paru rybaków, celnik. Zwyczajni ludzie. A Jezus, Boży Syn, mówi do nich: „Jesteście moimi przyjaciółmi”.
Nie umiemy żyć nawet jak celnicy, działając według zasady „ty mnie, ja tobie”. Dlaczego więc żąda się od nas doskonałości na wzór Boga...
Jak ktoś pobożny może sobie wybrać do pomocy grzesznika? Jak Jezus mógł wezwać do pójścia za sobą celnika? Mało było pobożnych i świętobliwych, którzy byliby godniejsi?
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?