#EwangeliarzOP II 16 kwietnia 2022 II Łk 24, 1-12
To jak „do zobaczenia” z cichym westchnieniem „oby nigdy więcej”.
2 Niedziela Adwentu, rok C (Ba 5,1–9; Flp 1,4–6.8–11; Łk 3,1–6)
Zbytnio przywiązana do własnych oczekiwań, nie interesuję się tym, czego Bóg może chcieć ode mnie. A On po prostu pragnie się ze mną spotkać i to największy z cudów – Wszechmocny Bóg tęskni za małym i grzesznym człowiekiem
Nie wystarczy po prostu czekać. Trzeba być gotowym na czekanie ponad ludzką miarę. Trzeba być gotowym na czekanie ponad własne siły.
Czemu więc drzewo – powolne wzrastanie – czekanie na upragniony owoc?
Czas, czekanie, rozłąka, śmierć. Gorycz utraty. To, że życie toczy się tuż obok jakby nigdy nic – a przecież…
Sensem Adwentu jest oczekiwanie na Zbawiciela. Pobożne, radosne i, dodajmy, konkretne. Nie chodzi o czekanie z założonymi rękami.
Pismo podkreśla, że Bóg zna nasze pragnienia: „Przed Tobą, Panie, wszelkie me pragnienie i moje wzdychanie nie jest przed Tobą ukryte” (Ps 38,10). Od nas zależy jedynie rozeznanie własnych pragnień i wybór sposobu ich zaspokojenia.
Złóżmy naszą przeszłość w rękach Bożego miłosierdzia, przyszłość w rękach Jego opatrzności.