Dla mojej mamy było niepojęte, że taki cywil chodzi z Komunią Świętą. I to jeszcze jej zięć. Ale gdy zachorowała i nie mogła pójść do kościoła, sama zagadywała Antosia: „Przyjdziesz do mnie jutro? Przyjdź".
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...