O ile ekonomia ludzka wywołuje tyle kontrowersji, to również ekonomia Boża wielu nie daje spokoju.
Autostopowiczów nie zabieram. Żebraków zachęcam do znalezienia jakiejś pracy. Poza tym płacę podatki. Czy to wystarczy, by uznać się za dobrego człowieka?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...