Mamy słowa Jezusa. Spisane i nie. Mamy słowa apostołów, ojców Kościoła, wielu świętych… Czemu więc nadal sami z siebie nie rozróżniamy co jest słuszne?
Ojciec Pio poprzez pokorne celebrowanie Eucharystii pociągał serca wiernych do Chrystusa. Świadkowie podają w spisanych świadectwach, że świątynia wypełniona po brzegi ludźmi była przeniknięta ciszą i skupieniem.
Historia zwycięstw Kościoła jest historią doświadczania mocy imienia Jezus.
„Koniec wieńczy dzieło”. Słowem kończącym starotestamentalną „księgę uwielbienia” jest «alleluja», nawiązujące do niebiańskiej liturgii Apokalipsy św. Jana.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?