„Błogosławiony 5. lutego chleb chronić ma nas przed ogniem. Jest także zabierany w podróż, aby ułatwić rozłąkę, ponieważ tęsknota za domem, niczym ogień, pali serca i św. Agata ma pomóc ten ogień ugasić” – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr Joachim Kobienia.
„Stajesz się Tym, którego przyjmujesz” – wyjaśniał wspólnocie Kościoła w Hipponie tajemnicę Eucharystii święty Augustyn.
W naszym języku funkcjonują takie zbitki słowne jak „ łatwy” czy „ciężki” chleb, albo „wyjechać za chlebem” do pracy za granicę.
Za Nim, ale po co? Żeby było łatwiej? W nadziei na ochronny parasol? By zdrowia i chleba powszedniego nie zabrakło?
Umocnij nas, Panie, już nie kawałkiem ryby, ale Chlebem dającym życie...
Jezus stając się Chlebem Życia rodzi się w naszych sercach za każdym razem, kiedy Go do niego przyjmujemy
Kiedy Jezus staje przed nami pod postacią Chleba i Wina, nie widzimy dosłownie Jego postaci. Ile potrzeba wiary, aby uznać Go za żywego i obecnego?
Nie przewidywał, że za deklaracją będą musiały pójść wyrzeczenia, że przyjdzie taki dzień, gdy wyciągnięta z cudownie rozmnożonym chlebem ręka stanie się ręką żebraka.
Gdy pozwalamy, by to nasze oczekiwania stały się miarą wszystkiego, łatwo przeoczyć prawdziwe dobro, które On nam daje