Jezus zaprasza mnie, bym zamieniła swój ciężar egoizmu na Jego trud miłości Boga i bliźniego.
Kiedy coraz więcej drzwi się przed nami zamyka i coraz więcej ludzi się odwraca, droga do Boga jest zawsze otwarta.
Tylko obciążeni potrzebują wzmocnienia, utrudzeni pokrzepienia, a miłujący się nawzajem – dającej ukojenie obecności.
Niełatwo jest być przyjacielem cierpiącego, przebywać wśród utrudzonych. Czasami widzimy jak ktoś, działając w dobrej wierze, tylko dołożył nam ciężaru.
Miłosierdzie Boże stanowi klucz pozwalający na właściwe odczytanie jego pontyfikatu (...) W ten sposób przypomniał nam, że Bóg nieustannie zaprasza „wszystkich utrudzonych i obciążonych”, aby w Nim znaleźli pokrzepienie.
Skomplikowana ta Chrystusowa Ewangelia? Wcale nie. Trzeba tylko według niej poukładać swoją hierarchię wartości.
Z praktyki wiemy, że obcy ludzie rzadko ze sobą rozmawiają. Mamy dość dowodów, jeśli tylko przyjrzymy się przystankom autobusowym, kolejkom przy kasach czy innym podobnym miejscom. Nawet w środowisku pracy tak jesteśmy zajęci sami sobą, że nie mamy ochoty na luźne, niezobowiązujące rozmowy. Rozumiemy problemy, widzimy ludzi utrudzonych życiem, ale reagować już nie mamy zamiaru i ochoty.
Bogactwo samo w sobie nie jest niczym złym w świetle Pisma świętego. Człowiek ma wykorzystywać swoje talenty i pracować uczciwie, a otrzymane bogactwo uznawać za wyraz Bożego błogosławieństwa, zobowiązującego do troski o innych.
V Niedziela Wielkiego Postu
na święta i uroczystości
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?