Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Pomóż mi chociaż domyślić się kim jest dla mnie Jezus, pomóż mi Go ujrzeć.
Niektórzy ludzie opowiadają o tym, jak doświadczyli spotkania z Bogiem. Ale jak spotkać Osobę, która jest niewidzialna?
Po pierwsze trzeba powiedzieć, że takie spotkanie jest możliwe. Bóg przychodzi, aby spotkać ludzi tam, gdzie się aktualnie znajdują. Niezależnie od czasu i przestrzeni, niezależnie od sytuacji historycznej czy ekonomicznej, wreszcie niezależnie od sytuacji życiowej czy duchowej. Bóg zawsze jest w drodze do człowieka. Niech przemówią opowieści o ludziach, którzy tego doświadczyli.
Zapewne znana jest historia Mojżesza. W czasie kiedy naród Izraelski jest uciskany i wyzyskiwany w niewoli Egipskiej Jahwe przykuwa uwagę Mojżesza niezwykłym zjawiskiem – krzewem, który płonie, ale się nie spala. Ale nie pozwala Mojżeszowi poprzestać jedynie na podziwianiu cudu, wzywa go do uszanowania świętości Boga i powierza mu misję. Tym razem jednak skupmy się na trzykrotnym powtórzeniu imienia Boga: Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba (por. Wj 3,6). Takie skomponowanie tekstu ma służyć nie tylko podkreśleniu tego, że Bóg który objawia się Mojżeszowi jest tym samym Bogiem – Bogiem Jedynym, ale mówi nam, że za każdym razem objawia się w sposób przeznaczony tylko i wyłącznie danej osobie, czy to Abrahamowi, Izaakowi, Jakubowi, czy Mojżeszowi. Bóg nie stosuje schematu. Szanuje każdego człowieka, zna każdego i dlatego wybiera taki sposób spotkania, by człowiek mógł Go rozpoznać. Przychodzi, by wezwać go wyjścia z niewoli. Przychodzi powiedzieć, że nie jest Mu obojętny los Jego Ludu.
Bóg wchodzi w ludzką rzeczywistość respektując kulturę, zwyczaje, poglądy, ale często je przekracza, by dotrzeć do człowieka. Przede wszystkim czyni tak ze względu na grzesznika. Szuka takich ludzi, by dać im wolność od zniewoleń, daje przebaczenie, by mogli zacząć nowe życie wolne od tego co ich niszczy. Takiego spotkania doświadczył na pewno biblijny celnik Zacheusz. Jezus przyszedł do miejsca, w którym się znajdował, gdzie pracował na co dzień. Celnicy w Izraelu, za czasów Jezusa, byli uznawani za synonim grzesznika. Jezus przestrzegał praw Izraelitów, ale tutaj ważniejsze było dla Niego spotkanie. Nie czuje się urażony, taką czy inną postawą człowieka ale przychodzi i zaprasza do osobistej relacji, do dłuższej znajomości, do tego by z Nim pójść w stronę wolności, życia w prawdzie i zbawienia.
Ta wędrówka Boga i poszukiwanie tych, którzy potrzebują wyzwalającego spotkania z Nim nie kończy się na czasach biblijnych. Także dzisiaj każdego dnia Bóg wychodzi na spotkanie każdemu z nas. Wydaje się, że żyjemy w mało sprzyjających warunkach, by usłyszeć wezwanie Boga. Duże tempo życia, zabieganie, świat mniej lub bardziej destrukcyjnych rozrywek, bombardowanie informacjami, a także coraz bardziej obecny relatywizm, sceptycyzm, żądanie pewności i jednoznaczności... Ale Bóg, stawiając nas w takich warunkach życia, daje nam wszystko, czego potrzebujemy, by się z Nim spotkać i się zbawić. Pewnie każdy sam musi znaleźć sposób, by odpowiedzieć Bogu na zaproszenie spotkania. Być może wymaga to trochę wysiłku, by znaleźć czas i siły, ale przecież cenniejsze jest jeśli daje się coś z tego, czego i nam brakuje, niż z tego, co nam zbywa.
Doprowadzanie do spotkania człowieka na spotkanie z Bogiem Chrystus powierzył Kościołowi. Ważne, by wśród celebracji, kongresów, dokumentów, mniej lub bardziej przekonywujących wyjaśnień, książek, akademii, spektakularnych manifestacji religijnych, czy egzaltacji wokół historycznych zasług, pamiętać, że nie da się nimi zastąpić spotkania twarzą w twarz. Nie da się tym odpowiedzieć na prośbę człowieka: pomóż mi chociaż domyślić się kim jest dla mnie Jezus, pomóż mi Go ujrzeć. Dla tego spotkania z drugim człowiekiem, w którym dla niego będziemy epifanią Jezusa, powinniśmy być gotowi „stracić życie”. Być może stracić władzę i przywileje na rzecz krzyża, zrezygnować z pragnienia sympatii na rzecz autentyczności, oddać rozgłos na rzecz mozolnej wierności, efektowność oddać za skuteczność, stracić spektakularne zdobycze dla miłości, która powoli, w tajemniczy sposób przemienia i prowadzi do spotkania z Bogiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |