Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Przecięcie spojrzeń i pytań. Pewnego swego wyboru Boga i niepewnego samego siebie człowieka.
Początek. Każdy ma swój. Jedyny i niepowtarzalny. Potrafimy określić gdzie i kiedy. Miejsce i czas. Powtórzyć słynne „tu wszystko się zaczęło”. Nie do końca zdając sobie sprawę, że ten czas i miejsce przez nas wskazane są jedynie dalszym ciągiem. Początkiem nie jest zostawiona na brzegu jeziora łódź, pierwsza modlitwa na tyle żarliwa, by po latach czuć w kolanach chłód posadzki. Nawet chrzest nie jest początkiem, choć to brzmi jak herezja. Gdzie zatem jest początek?
Na to szczególne miejsce, gdzie wszystko się zaczyna, wskazuje jedno słowo proroka. Zanim. „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię. Nim przyszedłeś na świat poświęciłem cię…” (Jr 1,5). Zanim ludzka historia zacznie się dziać jest wybór Boga. W Nim jest początek.
Abstrakcja, prawda? Jak można opisać coś, czego nie widać i nie słychać? I skąd można mieć pewność, że to nie złudzenie, wytwór ludzkiej wyobraźni, jeszcze jeden mit, brzytwa rozpaczy chwycona naiwną dłonią bezradnego wobec własnej słabości i zawirowań historii?
Nie można opisać. Za to można próbować usłyszeć. Jak Jeremiasz. Przytoczone wyżej dwa krótkie zdania nie są literacką wizją, poetyckim zabiegiem. Są zapisem tego, co zostało usłyszane. Prorok usłyszał, bo został wybrany, ukształtowany. Bo Ktoś wyszedł z inicjatywą.
Nie był pierwszym i nie był ostatnim. Iluż przed nim i po nim pytało dlaczego ja. Zdumionych. Szczególnie wtedy, gdy łaska wyboru dopadła ich w momencie po ludzku najmniej stosownym. Jak Mojżesza, ratującego się ucieczką po zabójstwie Egipcjanina. Jak podążającego do Damaszku Szawła. Jak pogrążonego w grzechach młodości Franciszka. W tych historiach pytanie dlaczego ja wyjątkowo nie daje spokoju. Chociaż nie ono jest najważniejsze. Ważniejsze jest to stawiane przez Niego. Pytanie, jakie usłyszał przed kilku laty pewien młody, rozważający Drogę Krzyżową, człowiek. Dlaczego nie ty?
Więc przecięcie spojrzeń i pytań. Pewnego swego wyboru Boga i niepewnego samego siebie człowieka. Dlaczego ja i dlaczego nie ty. Tak zaczyna się droga ucznia. Nie ucznia! Przyjaciela. Dziecka umiłowanego. Tak „bereszit” Boga staje się „bereszit” człowieka. Bo „u początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą” (Benedykt XVI), która to spotkanie zainicjowała.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |