Sześć homilii
Piotr Blachowski
Każdy z nas lubi marzyć o skarbie ukrytym, który czeka w miejscu niedostępnym na to, byśmy to właśnie my mogli go znaleźć, spieniężyć i wykorzystać dla poprawienia własnego życia, statusu, kondycji finansowej. Ale szukać skarbu w sobie? Niby jak? Czyżbyśmy mieli w sobie coś, co pozwala nam poprawić naszą ziemską dolę?
W dniu naszego Chrztu zostaliśmy obdarzeni różnorodnymi darami Ducha Świętego, a zatem i w nas znajdują się skarby. Wystarczy je tylko wyłuskać, ogładzić, rozwinąć i w pełni z nich korzystać. Ale nie tylko dla siebie, dla lepszej kondycji finansowej, psychicznej i fizycznej, lecz głównie po to, by poprawić nasz stan duchowy, bowiem w sercu naszym jest świątynia Boga, Ducha Świętego, w nim to mieszka Jezus Chrystus.
Z pierwszego czytania o Salomonie można wyciągnąć naukę, jak postępować wobec Boga i wobec bliźnich. Nasze zapędy egoistyczne należy przełożyć na troskę o innych, nasze prośby o usunięcie przeszkód zamienić na prośbę o umiejętne rozstrzyganie problemów życiowych, partnerskich, w domu i pracy. To właśnie umiejętności, które wychodzą naprzeciw bliźnim, są naszymi skarbami. Każdy z nas chciałby usłyszeć Słowa Boga skierowane do Salomona: „Ponieważ poprosiłeś o to, a nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani też o bogactwa, i nie poprosiłeś o zgubę twoich nieprzyjaciół, ale poprosiłeś dla siebie o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych, więc spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie.” (Krl 3,11-12), ale to tylko od nas zależy, czy równie mocno zapadną w nasze serca i wpłyną na nasze życie.
Konieczność takiego postępowania potwierdza w dwóch zdaniach święty Paweł, który – mówiąc o naszym powołaniu do dobra – podkreśla, że to Bóg nas wybiera i wyznacza nam zadania: „Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.” (Rz 8,29-30).
W przekazie ewangelicznym słuchamy dwóch przypowieści, przyrównujących Królestwo Boże do skarbu lub perły oraz do sieci zagarniającej ryby. Skarb został znaleziony przypadkowo, drogocenna perła była celem poszukiwań, ale zarówno rolnik, jak i kupiec, pozbywają się wszystkiego, co posiadają, aby stać się właścicielami skarbu lub perły. Czy stać nas na taki radykalizm w zdobywaniu Królestwa niebieskiego? Ostrzeżeniem dla nas jest przyrównanie do sieci, która wprawdzie zagarnia wszystkie ryby, ale której zawartość zostaje później przebrana, a to, co złe – odrzucone. Jezus przypomina, co nas może czekać; „Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” (Mt 13,49-50).
Jezu Chryste, pozwól nam odnaleźć w sobie skarby wieczne, byśmy mogli zrealizować nasze powołanie i cieszyć się na spotkanie z Tobą. Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |