Zastanawiamy się niejednokrotnie, co to jest Miłosierdzie. Kojarzy się nam ono ze współczuciem dla biednych, ubogich. A tymczasem jest tak, że Miłosierdzie czyni człowieka lepszym. Pozwala mu zwyciężać zło. Przywraca mu człowieczeństwo i godność.
Nie wszystkie sprawy, konflikty, nie wszystkie krzywdy da się wyrównać za pomocą zasad sprawiedliwości. Jest bezmiar zła i krzywd, które są nie do wyrównania. Ponad sprawiedliwością jest jednak coś więcej, to coś jest skuteczne i konkretne.
Miłosierdziem jest sam Bóg, Miłosierdziem, Sprawiedliwością i Miłością. Miłosierdzie to Miłość, która rzeczywiście pochyla się nad słabością, niedolą materialną i duchową, nad cierpieniem, ale nie tylko. Na ziemi bowiem przez cały czas naszego pobytu doznajemy różnych przejawów Bożego Miłosierdzia, począwszy od łaski wystarczającej do zbawienia każdemu człowiekowi. Bóg w swej miłości pragnie, by nasz sąd, ten ostateczny, był dla nas jak najłagodniejszy i zakończył się otrzymaniem największej nagrody.
Dobry Bóg bogaty w miłosierdzie niechętnie posługuje się karą, jest cierpliwy, przebacza nam grzechy, daje czas na nawrócenie, na duchowe dojrzewanie i na naprawianie wyrządzonego zła, ponadto pozwala nam wynagradzać tym, których dotknęło spowodowane przez nas zło, tym, których przez swoje działanie skrzywdziliśmy, pogrążyliśmy w niedostatku, biedzie, problemach, smutku. Robi to w celu ocalenia nas od wiecznego potępienia.
To wypływające z Bożego miłosierdzia dzieło ratowania człowieka dokonało się i nadal realizuje przez Jezusa Chrystusa i zesłanego nam Ducha Świętego. Jezus Chrystus, który będzie naszym Sędzią, jest też naszym Obrońcą, naszym Rzecznikiem. Dlatego kto w Nim szuka oparcia, znajdzie je, wejdzie na drogę dobra, dostąpi w konsekwencji zbawienia. Aby „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących.”(Dz 4,32). Pouczenie św. Jana przemawia do nas przez wieki: „Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1J 2,1).
A zatem każdy z nas może i powinien umieć odczytać Boże miłosierdzie skierowane do niego przez Boga, poznać życzliwość, dobroć i miłosierdzie Boga, bo wtedy będzie szedł do Niego z ufnością. W Bogu znajdzie Ojca, który kocha, przebacza, umacnia w walce z grzechem i pomaga Swoją wszechmocą osiągnąć wieczne zbawienie. Szukajmy tej jedynej właściwej drogi, a poznanie sprawiedliwości Bożej i Jego Miłosierdzia pomoże nam w przełamywaniu stereotypów rozumienia tych ważnych słów: „Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara.” (1J 5,4).
Dlatego Miłosierdzie Boże jest tym, czego oczekujemy, czego mamy doświadczać, co mamy rozpoznawać i rozumieć. Bóg nie karze, Bóg nas doświadcza swoją miłością. Pytanie jest tylko jedno: czy my to przyjmujemy, czy odrzucamy?
«« | « |
1
| » | »»