Jak sądzę, pokusy są przedstawione przez wiatr, który w wymieszanym tłumie wierzących pokazuje, że jedni są plewą, inni natomiast ziarnem.
Ten zaś, o którym (Jan) mówi, że chrzci Duchem Świętym i ogniem, ma „wiejadło w ręku i oczyści swe klepisko, i zgromadzi swą pszenicę do gumna, plewy natomiast spali ogniem niegasnącym". Chciałbym znaleźć powód, dla którego Pan nasz ma w ręku wiejadło, w którym — gdy wiatr wieje — lekkie plewy są tu i tam porywane, ciężka natomiast pszenica opada w jedno miejsce; bez wiatru nie może zostać oddzielona pszenica od plew.
Jak sądzę, pokusy są przedstawione przez wiatr, który w wymieszanym tłumie wierzących pokazuje, że jedni są plewą, inni natomiast ziarnem. Gdy bowiem duszę twoją przezwyciężyła jakaś pokusa, to nie pokusa cię przemieniła w plewy, lecz ponieważ byłeś plewą — to jest (człowiekiem) lekkomyślnym i niedowiarkiem — pokusa pokazała to, co ukrywałeś. I przeciwnie: gdy dzielnie znosisz ciężkie pokusy, to nie pokusa czyni cię dzielnym i cierpliwym, ale wywodzi na światło dzienne cnotę cierpliwości i odwagi, która była w tobie, ale skryta. „Sądzisz bowiem — mówi Pan — że mówiłem do ciebie w innym celu jak w tym, abyś okazał się sprawiedliwy?" (Hiob 40, 3, LXX). I gdzie indziej: „Udręczyłem cię, biedę na cię spuściłem, aby stało się jawnym to, co było w twym sercu" (Pp 8, 3—5). Podobnie i burza nie dopuszcza, aby ostał się dom postawiony na piasku, lecz tylko ten, który zechcesz zbudować na skale (Mt 7, 24 n.). Gdy tak zbudujesz, to dom postawiony na skale nie runie, ten natomiast, który chwieje się na piasku, tym samym udowadnia, że był źle zbudowany.
Dlatego więc nim powstanie burza, nim powieją wiatry, nim wzburzy się morze, jak długo jeszcze panuje spokój i milczenie na świecie — dołóżmy całego naszego starania dla położenia fundamentów i budujmy dom. nasz na różnorakich i silnych kamieniach przykazań Bożych, aby, gdy rozszaleje prześladowanie, a przeciw chrześcijanom rozpęta się gwałtowna burza, wykazać, że mamy budynek zbudowany na skale — Jezusie Chrystusie. Jeśliby jednak wtedy ktoś — co oby nigdy się nie przydarzyło — zaparł się, to niech wie, że on się nie zaparł Chrystusa w tej chwili, w której się to okazało, ale że miał już w sobie dawno zarodki i korzenie zaparcia; wtedy jedynie poznano, co w sobie nosił, i to się właśnie okazało w świetle dziennym.
Módlmy się przeto do Pana, abyśmy stali się silnym budynkiem, którego nie zawali żadna burza, budynkiem założonym na silnej skale, Panu naszym Jezusie Chrystusie, któremu chwała i panowanie na wieki wieków. Amen (l Pt 4, 11).
Tekst pochodzi z: Ojcowie żywi, Kraków 1979
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |