Królestwo moje nie jest z tego świata

W Męce Chrystusa, jak w soczewce, supia się całe zło ludzkiej historii: zło widziane każdego dnia, zło wyrażane na tysiące sposobów, zło niekiedy zadziwiające i przerażające.

Niegodziwość sprawiająca, że ewangelista Jan chciałby powiedzieć: "Cały świat jest w mocy szatana". Sam Jezus nazywa szatana "księciem tego świata" (J 12,31). I to widać! Pomyślcie ilu Kajfaszy, Judaszów, Piłatów, katów dobrych ludzi zmieniało i zmienia historię świata!

Jezus cały ten ciężar i wstręt do tego całego zła odczuł w Ogrodzie Oliwnym, gdy zaczął pocić się na całym ciele.

Spontanicznie nasuwa się pytanie: czy tak będzie zawsze? Czy zawsze agresja i tyrania narzucać będzie swoje fałszywe racje bezbronnym, dobrym ludziom?

Uważajmy dobrze! Przed Piłatem Jezus potwierdza z pogodną pewnością: "Królestwo moje nie jest z tego świata" (J 18,36). Pamiętajmy zawsze o tych pełnych światła słowach: albowiem istnieje inne królestwo i inny świat! Istnieje inne życie, będące drugim aktem w dramacie historii: w tym drugim akcie Bóg rozliczy nas z używania wolności i odda każdemu według jego uczynków.

A Bóg, będąc szczególnie zainteresowany tym drugim aktem historii, zachęca nas, abyśmy byli gotowi na ostatni dzień życia i historii.

Matka Boża, zawsze posłuszna Bożemu planowi, zwracając się do ubogiej Bernardetty Soubirous w lutym 1858 roku, powiedziała: "Nie obiecuję, że uczynię cię szczęśliwą w ty życiu, ale w życiu przyszłym".

Nie zapominajmy o Bożej strategii i pamiętajmy, że nadejdzie czas, gdy Bóg powie: Dość! Nadeszła godzina rozliczenia! Według wielkiego miłosierdzia, ale zawsze szanując decyzje naszej wolności: na dobre i na złe!

A jak Bóg poradzi sobie ze złem? Jaką siłą zaatakuje je i pokona? Odpowiedź znajduje się w historii Męki Pańskiej.

W nawałnicy nienawiści, kłamstwa i zdrady, Jezus niestrudzenie sieje Miłość: podczas gdy przeciw Niemu powstaje ludzka nienawiść, Jezus kocha i przeciwstawia nienawiści nieskończony potencjał dobra.

(tłum. xwl)