Bóg Żebrak. Głodny, czy może tylko próbujący pokazać mi mój prawdziwy głód?
Podobno inteligentni ludzie się nie nudzą. Podobno. Czasami jednak chyba każdy, niezależnie od ilorazu inteligencji i liter przed nazwiskiem doświadcza nudy czy pustki. Co tu robić? Jak tu żyć? Też tak czasem masz?
Popatrz, Apostołowie mieli podobnie – i to nawet już po Zmartwychwstaniu i spotkaniu ze Zmartwychwstałym Jezusem. Jak to możliwe? Hm… nic, co ludzkie nie jest mi obce – Apostołom też. Można być bardzo wierzącym, a mimo to przechodzić dalej przez pustkę, czy trudności… To może z braku pobożniejszych i ważniejszych zajęć wrócić do starych zainteresowań? Pewnie nie ma w tym nic złego. Podobnie pomyślał Piotr. Z braku zajęć – bo co też można robić nad morzem – postanowił znów łowić ryby.. Czujesz ciężar tych słów – „idę łowić ryby”?
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to… manifest nihilizmu! Piotr, który usłyszał – „odtąd ludzi będziesz łowił” – wraca do łowienia ryb. Postawił wszystko na jedną kartę, ale ona chyba wymyka się mu z rąk. Znasz ten stan? Kiedy masz tylko jeden plan na życie, który chcesz zrealizować, a nagle wszystko zdaje się nim chwiać. Ale chociaż żeby jakoś spektakularnie – przy trzęsieniu ziemi, deszczu meteorytów, jakiejś katastrofie – to dałoby się znieść. Gorzej, gdy życie nie układa się tak zwyczajnie…
Niby wszystko jest dobrze – nie jest sam, ma obok siebie bliskich znajomych, pamięta o swoich dobrych stronach, ale… Ale takie życie jakoś nie smakuje… Łatwo można zarazić kogoś swoją pustką. „Idziemy i my z Tobą”… Jak dzieci? A może – jak my, jak Ty i ja?
Rzeczywiście – jak dzieci, takie jak my. Ale właśnie takie dzieci nie są obojętne Bogu. Nie bez przyczyny zwraca się do nich – „Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?” Bóg Żebrak. Głodny, czy może tylko próbujący pokazać mi mój prawdziwy głód? A przecież dobrze wie, że nie mam Mu co dać, nie mam nic… To jest mój Bóg – Bóg nihilistów. Bóg, który zgadza się na moją pustkę, żeby ją napełnić, ale nie od razu. Żeby Go poznać jeden musi włożyć palec do boku, zrobić awanturę, a drugi – zwyczajnie, odpowiedzieć (bo nawet nie ma siły na krzyk) „nie”… Jak tu Go nie kochać?
A Ty? Jak się czujesz? Masz pretensję do Boga o Twoje życiowe rany? A może nie czujesz nic? Może wszystko Ci jedno? Może wali Ci się całe życie, a może tylko żyjesz z dnia na dzień – pod pustym Niebem, ale przecież tak też można… ? Wiesz, kto poznał Zmartwychwstałego i doświadczył zmiany swojego życia? Wszyscy ci, którzy nie owijali Go w bawełnę. Mówili Mu otwarcie, jak się czują i jakie mają problemy. A mistrzowie kamuflażu? Kazali wszystkim wierzyć w to, że zasnęli, a On zmartwychwstał nie tylko podczas ich snu, ale i w nim… Oni dalej śpią zamiast żyć…
Łatwiej śnić? We śnie można wszystko, owszem.
Ale na jawie można naprawdę…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |