Wszystko w ręku Boga

Święta Faustyna mówiła, że jest tylko „tępym narzędziem” i właśnie dlatego posłużył się nią Pan Bóg. A czym bardziej jest tępe narzędzie, tym łatwiej jest Panu Bogu je wykorzystać.

Moi drodzy! Później przyniosło to wielkie owoce! Gdy wyszedłem ze szpitala i już wszystko wydawało się, że idzie ku dobremu, nagle naprawdę w życiu innych ludzi to moje cierpienie zaczęło przynosić wielkie owoce. Dlaczego? Nie wiem. Wiem, że to Pan Bóg działa. Mnie się wydawało, że jestem cały czas tym samym człowiekiem, tym, który był przed chorobą. Jedyne co się we mnie zmieniło, to oddanie Panu Bogu mojego życia. Ale na zewnątrz – jak to można było zobaczyć, moje wewnętrzne nastawienie? Nie wiem, ale ludzie mimo wszystko to jakoś widzieli. Przychodzili, dziękowali za świadectwo życia, cierpienia itd. Dla mnie to było dziwne, niezrozumiałe. Mówię – gdzie oni to widzą? Ale wtedy zrozumiałem, że Pan Bóg przeze mnie zaczął naprawdę bardzo mocno działać, u wszystkich tych, którzy mnie otaczali, z którymi przebywałem na co dzień, że Pan Bóg naprawdę działa w ich życiu! I wtedy zrozumiałem też do końca te słowa, które powiedziała do mnie siostra Józefa: „Bóg w stosunku do ciebie ma wielkie plany”. Wielkie plany, właśnie w stosunku do innych ludzi, żeby przeze mnie działać, żebym ja stał się narzędziem w ręku Pana Boga. To są te Boże plany w stosunku do mnie. Aby być narzędziem, to co powtarzała św. siostra Faustyna. Ona też zawsze mówiła, że jest tylko „tępym narzędziem” i właśnie dlatego posłużył się nią Pan Bóg. A czym bardziej jest tępe narzędzie, tym łatwiej jest Panu Bogu je wykorzystać.

Dlatego ja też, od tamtego momentu starałem się być tym tępym narzędziem. Nie stawiać swojej woli, ale zawsze szukać woli Pana Boga w moim życiu. Jak przychodzi cierpienie, ból i inne strapienia – nie, nie moja wola, to nie ja mam szukać tego co jest dla mnie dobre. Ja mam szukać woli Pana Boga, bo ja wiem, że Pan Bóg mnie kieruje takimi drogami, które są dla mnie najlepsze, które mnie doprowadzą do świętości, tak jak doprowadziły Jana XXIII i Jana Pawła II – również przez ból i cierpienie, i aby wypełniać Boży plan w stosunku do każdego człowieka, który jest blisko mnie, z którym przebywam, z którym żyję. To jest najważniejsze!

Moi drodzy! Poznawać wolę Bożą możemy tylko w jeden sposób – przez bliską relację i kontakt z Panem Bogiem. W żaden inny sposób. Jeśli my nie będziemy wsłuchiwać się w głos Pana Boga, to nigdy woli Pana Boga nie usłyszymy! Nigdy! Choć – co podkreślał również Jan Paweł II – nie ma w życiu przypadków, wszystko jest planem Bożym, to jednak my musimy szukać tej woli Pana Boga i wsłuchiwać się w nią. Przez modlitwę, głównie przez modlitwę. Modlitwa powinna być źródłem naszego szukania woli Pana Boga, bo przez modlitwę słuchamy, nawiązujemy prawdziwą relację – relację miłości, głębokiego zaufania i wierności w stosunku do Pana Boga. Przede wszystkim właśnie tej szczerej relacji, głębokiej relacji.

Moi drodzy! Możemy się modlić, ale ta nasza modlitwa może też być bezowocna, jeśli będziemy się modlić tylko na zasadzie tylko „odklepywania modlitw”, powtarzania formułek, zdań, uczęszczania na Mszę świętą, żeby po prostu spełnić obowiązek, żeby wystać gdzieś w rogu, dać dwa złote na tacę, od czasu do czasu iść do Komunii świętej bez większego zrozumienia „po co” – to nie jest nasza modlitwa! To nie jest relacja z Panem Bogiem! To ŻADNA relacja z Panem Bogiem! Nasza modlitwa niech trwa dziennie może pięć minut, ale niech każde słowo, które wypowiadamy, każda nasza chwila milczenia, z którą stajemy przed Panem Bogiem niech wyraża naszą ufność do Pana Boga. Niech będzie czymś świadomym, a nie odklepaniem regułek, formułek! Z sercem mamy podchodzić do Pana Boga! A wtedy Pan Bóg do nas mówi. Mówi i kieruje naszym życiem.  Wtedy łatwiej jest też oddać Panu Bogu nasze życie. Bo dopóki tego nie zrobimy to zbyt dużo jest w nas naszego egoizmu, za dużo naszego „ego” – „ja”, za bardzo my chcemy kierować naszym życiem. A wtedy, gdy Bogu zawierzamy nasze życie, to wtedy On kieruje i prowadzi najlepszymi drogami jakie są tylko możliwe. I każdy z nas będzie wtedy szczęśliwy, jeśli odda w pełni Panu Bogu swoje życie! Jeśli oddamy Panu Bogu nasze życie, wtedy On nas będzie prowadził do świętości, przez zwykłe, codzienne dni. Świętość jest bowiem niczym innym, jak wypełnianiem codziennych obowiązków, wypełnianiem codziennych obowiązków razem z Panem Bogiem. Nie ważne czy jestem księdzem, osobą świecką, czy chodzę do szkoły, czy cokolwiek innego w życiu robię. Ważne, żebym robił to zawsze z Panem Bogiem, każdą czynność, którą wypełniam.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...