Wszystko w ręku Boga

Święta Faustyna mówiła, że jest tylko „tępym narzędziem” i właśnie dlatego posłużył się nią Pan Bóg. A czym bardziej jest tępe narzędzie, tym łatwiej jest Panu Bogu je wykorzystać.

Moi drodzy! Nasze życie ma nas doprowadzić do świętości, a więc do życia w niebie. To jest nasz cel, tu na ziemi – życie z Panem Bogiem, tam w niebie. Jak powtarzała podczas swojego świadectwa w czasie sympozjum u nas [w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku – red.] Anna Golędzinowska, dla niej najpiękniejszym dniem nie będzie ani dzień ślubu, ani jakiś inny dzień, ale dzień jej śmierci. Dzień jej przejścia do Pana Boga! To będzie jej najpiękniejszy dzień!

Mówiąc szczerze te słowa mnie bardzo poruszyły i wziąłem je sobie bardzo głęboko do serca. Mam teraz takie samo podejście. Też uważam, że dzień śmierci będzie moim najpiękniejszym dniem, dlatego, że wtedy się wypełni cel mojego życia. Powstanę, tak jak Chrystus. Przez cierpienie, ból, oddanie się dla innych powstaje się do zmartwychwstania, do życia wiecznego, gdzie nie będzie już bólu, cierpienia, ale gdzie będzie już tylko radość i szczęście. Mówiąc szczerze, w tej chwili, może też ukształtowała mnie w tym trochę moja choroba, ale ja bardzo pragnę śmierci. Może się to wydawać dość dziwne, ale już pragnę w tej chwili śmierci, dlatego, że wiem, że to będzie wielka radość, wielkie szczęście dla mnie.

Wspomnę tu jeszcze o jednym wydarzeniu z mojego dzieciństwa. Kiedy poznałem historię dzieci z Fatimy, były tam dwie dziewczynki i jeden chłopak, wtedy gdy objawiała im się Matka Boża, ten chłopczyk – Franciszek, poprosił Matkę Bożą, aby zabrała go do siebie. Wtedy we mnie zapałało również takie samo pragnienie, odezwało się w sercu, że ja też już chciałbym iść do nieba, iść z Matką Bożą. Choć zapomniałem na wiele lat o tym, to jednak teraz właśnie, gdy przyszła choroba, gdy w pełni zacząłem ufać Panu Bogu, w pełni Mu się powierzając, dostrzegłem, że Pan Bóg wysłuchał mojego pragnienia z dzieciństwa, że prowadzi mnie swoimi drogami i być może wypełni teraz również i to pragnienie. Pragnienie bycia z Nim w niebie i to w już niedługim czasie.

Z drugiej strony jednak  cały czas chcę trwać w tym moim postanowieniu „Bądź wola Twoja!”, dlatego nie proszę Pana Boga o śmierć, aby mnie zabrał do siebie. Stan mojego zdrowia jest w tej chwili taki, że mogę w każdej chwili odejść. Mimo wszystko cały czas proszę Pana Boga, aby to Jego wola się wypełniała w moim życiu. Jeśli chce mnie zabrać – niech mnie zabiera! Jeśli chce natomiast, żebym dalej pełnił jakieś wielkie dzieła w stosunku do innych ludzi, w stosunku do siebie samego, bo może sam potrzebuję jeszcze uświęcenia, aby wejść do nieba, to niech tak będzie. Cały czas powtarzam „Bądź wola Twoja!”. Bądź wola Twoja w moim życiu!

Moi drodzy! Słowa, które widzieliśmy na plakacie [czuwania w Katedrze – red.] „Wypłyń na głębię!” są słowami Jana Pawła II skierowanymi do nas, ale są słowami w których Papież zachęca nas tylko do prawdziwej świętości, do tego, aby być prawdziwie sobą, być tymi, do czego zostaliśmy powołani – czyli bycia świętymi, do normalnego życia z Panem Bogiem! Każdą naszą chwilę musimy spędzać z Panem Bogiem i Jemu powierzać każdą czynność naszego życia. Każdą! Rano wstajemy i powinniśmy wtedy zawsze zawierzać się Panu Bogu i cały dzień myśl o Nim powinna nam towarzyszyć.

Bądź wola Twoja!

Amen.

_______________________

Katecheza ks. Piotra Błońskiego – wikariusza Parafii Katedralnej w Płocku, wygłoszona na czuwaniu „Wypłyń na głębię” przed kanonizacją Jana XXIII i Jana Pawła II, Katedra Płocka 26 kwietnia 2014 r. (Spisał Krzysztof Stawicki)

Dziękujemy ks. Stefanowi  Cegłowskiemu, proboszczowi katedry płockiej za wyrażenie zgodny na publikację katechezy w portalu wiara.pl.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...