Człowiek od zawsze miał przeczucie, że istnieje jedna prawda i jeden prawdziwy Bóg, nic więc dziwnego, że szuka.
Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2, 4). Chce ich doprowadzić do pełni szczęścia. Polega ono na zjednoczeniu z Bogiem, całkowicie i na zawsze. Wiemy, kiedy jesteśmy szczęśliwi lub nieszczęśliwi z taką czy inną osobą, bo doświadczamy jej obecności na co dzień. Ale co możemy wiedzieć o niewidzialnym Bogu? Tym pytaniom, czy nawet wątpliwościom, Stwórca wychodzi naprzeciw.
Bóg stworzył człowieka jako istotę religijną, poszukującą kontaktu z siłą wyższą. Historia ludzkości udowadnia, że najbardziej prymitywne wierzenia, akty religijne, ofiary przebłagalne to nic innego jak próba dotknięcia bóstwa, kogoś mocniejszego od człowieka. Tak więc człowiek od zawsze miał przeczucie, że istnieje jedna prawda i jeden prawdziwy Bóg, nic więc dziwnego, że szuka. Z takich poszukiwań rodzą się święci. Św. Edyta Stein, która z żydówki stała się karmelitanką, swoje dochodzenie do wiary w Boga, Ojca Jezusa Chrystusa, tak podsumowała: „Kto szuka prawdy, ten szuka Boga, choćby o tym nie wiedział”.
Bóg jest jednak zupełnie inny niż świat i tego nie bylibyśmy w stanie ani pojąć, ani sobie wyobrazić. Dlatego postanowił sam dać się poznać, wszedł w naszą historię. Objawiał się poszczególnym osobom, a potem wybranemu przez siebie narodowi. Działał w ich życiu i dziejach. Posługiwał się znakami naturalnymi lub nadzwyczajnymi. Wielkimi i małymi wydarzeniami. A także słowem: mówił w bezpośrednim dialogu lub przez pośredników. Doświadczenie tak objawiającego się Boga wyzwalało wiarę jako postawę zawierzenia Mu swego życia.
Na ścieżce historii spotykań ludzi z Bogiem kamieniem milowym był Abraham. Został nazwany „ojcem wierzących”, bo postawił wszystko na słowie Bożym. Tak mu zaufał, że opuścił swoją ojczyznę i dał się poprowadzić w nieznane, a raczej znane jedynie Bogu. Bardziej uwierzył Bogu, że spełnią się Jego obietnice, niż temu, co widział i czego doświadczał. Kolejne stacje na drodze dialogu Boga z ludźmi to Izaak, Jakub, Mojżesz. Z takich wzajemnych spotkań kształtowała się historia święta, historia naszego zbawienia.
Ważnym jej etapem było objawienie się Boga Izraelitom, których wybrał, aby stali się Jego Ludem. Hebrajczycy, lud pasterski i koczowniczy, doświadczali Boga jako swojego Pasterza. Taki obraz był im bliski i zrozumiały. Bóg Pasterz okazał moc swego ramienia, gdy wyprowadził ich z Egiptu, walczył i chronił, karmił i troszczył się. Pasterz Izraela okazał się ojcem: objawił swą troskę, prowadząc naród z miłością, mimo że ten niejednokrotnie szemrał, buntował się i odstępował. Dla Izraelitów wiara wiązała się z pamięcią o wielkich dziełach Boga – to stanowiło siłę ich nadziei.
Najistotniejszym momentem objawienia się Boga było przyjście na świat Chrystusa. Przedwieczny Syna Boga Ojca przyszedł w ludzkiej postaci. Słowo Boże stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. W Jezusie Bóg stał się człowiekiem. Całkowicie i ostatecznie się wypowiedział. Kto widział i słyszał Jezusa, widział i słyszał samego Boga. Wszystkie tęsknoty ludzkiego serca za pięknem, prawdą i dobrem w Osobie Jezusa znalazły wypełnienie. Chrystus umierał na krzyżu dla zbawienia ludzkości. W ten sposób najpełniej objawił Boga – Miłość miłosierną. Jest to Dobra Nowina dla całego świata i każdego z nas.
Historia zbawienia to plan, który wciąż się realizuje. Dotyczy on całej ludzkości, ale ostatecznie spełnia się w każdym z nas. W życiu doczesnym dokonuje się to w momencie chrztu świętego. Poprzez sakrament Bóg wszedł w nasze życie. Jego przyjaźń realnie nas przemienia, przenika nas i daje udział w nowym życiu. Wiemy, kim jesteśmy, po co żyjemy i dokąd zdążamy. Z zaskoczeniem odkrywamy, że byliśmy „umiłowani odwiecznie” (Jr 31, 3), bez żadnych naszych zasług. Że życie to wspaniały dar, który Bóg złożył w nasze dłonie. Uczymy się dostrzegać poprzez codzienne znaki i wydarzenia miłujące ślady Jego obecności. Doświadczamy, że rzeczywistością rządzi nie ślepy los czy chaotyczny przypadek, lecz miłość i mądrość Boga Ojca, czyli Opatrzność. Gdy jest ciężko, stosujemy się do rady św. Teresy z Avila: „Patrzcie na Ukrzyżowanego, a nic nie będzie wam trudne”. Przy bolesnych sytuacjach, których po ludzku nie rozumiemy, szepczemy: „Jezu, ufam Tobie”. I tak nasza wiara staje się odpowiedzią dawaną Miłości.
Najświętsza Maryjo, wybrana Córko Izraela, rozważałaś w sercu wielkie działa Boga, ucząc się ufać Mu bezgranicznie. Naucz nas rozpoznawać Boga w codziennych okolicznościach życia i chwalić Go wdzięcznym sercem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |