Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wielki Piątek
Kazanie pasyjne 2006 - ks. Tomasz Jaklewicz
„Jezus zawołał donośnym głosem: »Ojcze, w Twoje ręce powierzam duch mojego«. Po tych słowach wyzionął ducha. Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: »Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy«. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi” (Łk 23,46-48).
Rozważamy dziś ostatnie, siódme słowo Jezusa z krzyża. „To słowo o tym, skąd życie przychodzi i dokąd odchodzi. I o ufności mocniejszej niż śmierć. Jezus zbawił nas nie przez to, co zrobił, ale przez przyjęcie tego, co Mu zrobiono. Zachowując na dnie jedyną własność – więź z Ojcem”. (J. Szymik)
Dłonie Ojca
Słowa Jezusa są cytatem z Psalmu 31, który opisuje niezawinione cierpienia sprawiedliwego. To modlitwa ufności - ufności silniejszej niż wszystko. To ostatnie wołanie z krzyża odsłania coś z tajemnicy wewnętrznego życia Boga, mówi bowiem o więzi miłości łączącej Syna z Ojcem. To zarazem słowa umierającego człowieka, dlatego ukazują też prawdę o życiodajnej więzi łączącej ludzką osobę z Bogiem.
Mówi się „jakie życie taka śmierć”. Jezus żył zawsze w bliskiej relacji do Ojca. Pierwsze słowa Jezusa zanotowane przez św. Łukasza to słowa Dwunastolatka wypowiedziane do rodziców szukających Go w Jerozolimie: „Czy nie wiedzieliście, że powinien być w tym, co należy do mojego Ojca”. I później wiele razy Jezus zwraca się do Boga: Ojcze! Nauczył nas modlitwy, która zaczyna się od tego słowa. W ogrójcu modlił się: „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się spełni”. Z wezwaniem Ojca umiera.
Śmierć jest końcem ziemskiego życia. Aby rozjaśnić jej mroczną tajemnicę, trzeba wrócić do początku ludzkiego życia, zapytać, skąd ono pochodzi. Wiara mówi, że życie ludzkie jest z Boga. I to o wiele bardziej i na o wiele głębszym poziomie niż życie innych stworzeń. Księga Rodzaju w poetycki sposób opowiada o Bogu, który własnoręcznie lepi człowieka z prochu ziemi, który osobiście tchnie w jego nozdrza tchnienie życia. Doświadczony cierpieniem Hiob skarży się Bogu: „Twe ręce ukształtowały mnie, uczyniły: opuszczonego dokoła chcesz zniszczyć? Wspomnij, żeś ulepił mnie z gliny: i chcesz obrócić mnie w proch?” (Hi 10,8-9). „Panie, Tyś naszym Ojcem. Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą. Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy” – przypomina prorok Izajasza (Iz 64,7).
Początek i kres ludzkiego życia związany jest z dotykiem tych samych dłoni. Kochających, czułych, delikatnych. Człowiek wychodzi z Bożych rąk i do Tych rąk wraca. Nie jesteśmy stąd. Bóg jest naszą ojczyzną. Płyniemy z Niego, przez Niego i do Niego. Nikt z nas nie wziął sobie życia. Otrzymaliśmy je w darze. Ta świadomość pomaga żyć bez pretensji do świata, do ludzi, do siebie, do Boga. Ta świadomość pomaga żyć bez zgorzknienia lub cynizmu w zetknięciu z rozczarowaniem, które nieuchronnie przynosi życie. Ta świadomość pomaga umierać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |