Zawartość Adwentu w Adwencie

Trzeba jednak jasno stawiać sprawę. To są nasze – chrześcijańskie święta! Pełne ciepłych, pozytywnych, ogólnoludzkich emocji, ale ich sednem są treści duchowe, religijne.

No przyjdź... jeśli już musisz


Nasi poprzednicy w wierze, wprowadzając specjalny czas przygotowania do świąt, wiedzieli, co robią. Kierowała nimi zapewne nie tylko pobożność, ale także zwykła, ludzka mądrość. Święto, aby było udane, musi być przygotowane. Oczekiwanie pobudza pragnienie. O. Pius Parsch wyjaśnia: – Adwent jest czasem pragnienia, tęsknoty i oczekiwania. Jeżeli pokarm ma nas odżywić, ciało musi odczuwać głód. Bóg nie chce narzucać swej łaski człowiekowi sytemu.

Czekanie wiąże się z radością, jeśli oczekujemy kogoś bliskiego, kto obiecał, że przyjdzie na pewno. W takiej sytuacji odliczamy czas, serce bije mocniej. Ktokolwiek był zakochany, wie, co znaczy czekać na ukochaną (ukochanego). Jak refren powraca w Adwencie modlitwa: Przyjdź, Panie Jezu! Czy te słowa brzmią w naszych ustach jak nawoływanie się zakochanych, czy raczej: no przyjdź, jeśli już musisz.

– W historii pojawiły się dwa pomysły na Adwent – tłumaczy liturgista ks. Jerzy Paliński. Pierwszy nurt tradycji wywodzący się z Hiszpanii i Galii (od IV wieku) akcentował potrzebę pokuty, postu, wyrzeczenia. Śladem tego pokutnego nastawienia są dzisiaj fioletowe szaty liturgiczne oraz brak "Chwała” we Mszy św. Inaczej Adwent przeżywano w Rzymie (od VI wieku). Tam zwracano uwagę nie tyle na pokutę, ile na radość oczekiwania na przyjście Pana. Z połączenia obu tych nurtów liturgicznych powstała dzisiejsza definicja Adwentu: czas radosnego i pobożnego oczekiwania.

Mądrość lisa


Jest w "Małym Księciu” scena, w której lis tłumaczy Małemu Księciu, na czym polega oswajanie, czyli stwarzanie więzów. "Jak się to robi? – spytał Mały Książę. – Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. (...) Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej. (...) Gdy będziesz miał przyjść na przykład o czwartej po południu, już od trzeciej zacznę odczuwać radość. Im bardziej czas będzie posuwać się naprzód, tym będę szczęśliwszy. O czwartej będę podniecony i zaniepokojony: poznam cenę szczęścia! A jeśli przyjdziesz nieoczekiwanie, nie będę mógł się przygotować... Potrzebny jest obrządek!”.

Potrzebujemy kogoś, kto nas oswoi, stworzy więzy. To jednak wymaga czasu, cierpliwości. To jest też istotą religii – tworzenie więzów: człowieka z Bogiem i ludzi między sobą. To leczy z osamotnienia, narcyzmu, egoistycznego kręcenia się wokół własnej osi. To jest także sensem świętowania. Wyjść ku innym na spotkanie. Być pełniej, bardziej, dla siebie nawzajem. Ma rację lis. Bez obrządku, czyli tradycji, gubimy szczęście, tracimy smak świętowania. W wielu domach dbano dawniej o zachowanie wyjątkowości wigilijnego wieczoru. Choinkę można było stroić nie wcześniej niż rano w Wigilię. Pierwsza kolęda rozbrzmiewała przy wigilijnym stole. I to nie z radia, czy z płyty, ale śpiewana przez domowników. Klimat adwentowego oczekiwania podkreślały w kościołach dekoracje w formie schodków, na których umieszczano figurę Dzieciątka Jezus. Każdego dnia było o stopień bliżej stajenki.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...