Pięć homilii
ks. Roman Kempny
„Uwielbiamy Cię Chryste i błogosławimy Ciebie, bo przez Krzyż Twój święty, świat odkupiłeś” (śpiew przed Ewangelią).
Wierzymy, że Jezus Chrystus, jedyny Syn Boży, z miłości przyjął cierpienie i śmierć dla naszego zbawienia. Dlatego w wyznaniu wiary głosimy: „Ukrzyżowany również za nas”. Apostoł Jan mówi o miłości, która doprowadziła Jezusa do śmierci za nas: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał...” (J 3,15). Kiedy Jezus umywał nogi swoim apostołom, prosił ich aby poszli jego śladem: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (J 13,34). Potem dodał: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).
Nasze Odkupienie zawdzięczamy krzyżowi Chrystusa. On przyjął śmierć, aby wyzwolić nas od grzechu i napełnić życiem Bożym. Dzielił wszystkie nasze cierpienia, duchowe i cielesne, napełniając pokojem tych wszystkich, którzy cierpią. Oto dlaczego jedyną naszą chlubą przed światem jest krzyż naszego odkupienia. Cierpienie Chrystusa jest chwałą jego ucznia, jak mówi św. Paweł: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa (Ga 6,14). Tę tajemnicę cierpienia i odkupieńczej śmierci Chrystusa wspominamy przemierzając drogę krzyżową i rozważając bolesne tajemnice różańca. W krzyżu jest zbawienie, życie i zwycięstwo nad złem. Śmierć Jezusa rozpoczyna nowe przymierze, wieczne przymierze pomiędzy Bogiem a ludźmi. Dzięki niemu możemy tworzyć jedno i cieszyć się Pokojem Bożym (por. J 14,27).
Tylko Jezus Chrystus, w swej naturze ludzkiej i Boskiej, mógł doprowadzić ludzi do Boga, naszego Stwórcy. Nie ma innego pośrednika między Bogiem a ludźmi, „człowiek Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 2, 5-6). Droga, jaką wybrał, aby pojednać nas z Bogiem, ukazuje niegodziwość grzechu: niewinny został wydany nikczemności ludzi, a oni zadali mu okrutną śmierć (por. 2 Kor 5,21). Odwaga, o jakiej zaświadczyła ta śmierć, jest przykładem posłuszeństwa, pokory, cierpliwości, miłości i przebaczenia, którego potrzebujemy, aby upodobnić się do Boga Ojca, którego słońce wschodzi nad dobrymi i nad złymi (por. Mt 5,48).
Potrzeba więc „nowego narodzenia” każdego ochrzczonego, aby w naszym życiu osobistym i społecznym nie dać się zwyciężać złu, ale próbować zło dobrem zwyciężać (por. Rz 12,21). On nas uczy takiej postawy, w modlitwie za swoich oprawców: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią” (Łk 23,34). Nieustannie przemawia do nas życie Chrystusa, Jego człowieczeństwo, Jego wierność prawdzie, Jego miłość wszystkich ogarniająca, Jego śmierć na Krzyżu.
Wobec Prawdy o Krzyżu i Odkupieniu nowej mocy nabiera prośba Jana Pawła II wypowiedziana w roku 1997 pod Giewontem: „Umiłowani Bracia i Siostry, nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie. Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz”.
Powtarzamy więc za Apostołem: „Postanowiłem (...) nie znać niczego więcej, jak tylko Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2, 2).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |