Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Do rachunku sumienia z tego, czy żyjemy w komunii z Bogiem, czy tylko dla siebie, oddalając się w ten sposób od wiary wezwał Benedykt XVI w homilii w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej w bazylice św. Jana na Lateranie. Świątynia ta jest katedrą Biskupa Rzymu. W czasie liturgii Ojciec Święty obmył nogi 12 kapłanom, naśladując gest Chrystusa z Ostatniej Wieczerzy.
W homilii papież skomentował fragmenty tzw. Modlitwy Arcykapłańskiej, którą Jezus wypowiedział w czasie Ostatniej Wieczerzy. Stanowi ona jego testament i „syntezę sedna jego nauczania”.
Odnosząc się do słów: „A to jest życie wieczne, aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś Jezusa Chrystusa” (J, 17, 3), Benedykt XVI zauważył, że każdy człowiek chce żyć; pragnie życia prawdziwego, pełnego, wartościowego, które dawałoby mu radość. Wiąże się to z oporem wobec śmierci, która jednak jest nieunikniona. Dlatego kiedy Jezus mówi o życiu wiecznym, ma na myśli nie tylko życie po śmierci, ale także takie autentyczne życie, którego śmierć nie może odebrać. Mówi nam, że życie jest poznaniem, a co za tym idzie – relacją.
– Nikt nie ma życia od siebie samego i tylko dla siebie. Mamy je od innych, w relacji z innymi. Jeśli jest ona relacją w prawdzie i miłości, dawaniem i przyjmowaniem, to daje pełnię życia, czyni je pięknym – wskazał Benedykt XVI. Dodał, że zniszczenie relacji może w konsekwencji postawić pod znakiem zapytania samo życie. Tylko relacja z Tym, który sam jest życiem może chronić nasze życie od śmierci – wskazał papież.
Powołując się na filozofię grecką zaznaczył, że człowiek może żyć wiecznie tylko wtedy, jeśli zwiąże się z czymś niezniszczalnym: z prawdą, która jest wieczna. – Powinniśmy napełnić się prawdą, by nieść w sobie istotę wieczności – podkreślił Ojciec Święty. Stanie się tak jednak tylko wtedy, gdy ta prawda jest osobą. Dlatego lgniemy do Chrystusa zmartwychwstałego. W relacji z Nim możemy bowiem przejść ponad progiem śmierci wiedząc, że On nas nie opuści.
Benedykt XVI zaznaczył, że poznanie Boga jest życiem wiecznym, o ile polega nie na zewnętrznej wiedzy, lecz na wewnętrznej jedności z Nim. – Nasze życie staje się więc autentyczne, prawdziwe i wieczne, jeśli znamy Tego, który jest źródłem wszelkiego bytu i wszelkiego życia. W ten sposób słowo Jezusa staje się zaproszeniem dla nas: zostańmy przyjaciółmi Jezusa, starajmy się coraz lepiej Go poznać! Żyjmy w dialogu z Nim! Nauczmy się od Niego życia prawego, stańmy się Jego świadkami! – apelował Ojciec Święty.
Skupił się następnie na fakcie objawiania Boga przez Jezusa Chrystusa. Zauważył, że w swym wcielonym Synu Bóg objawił się w pełni. Dopełniło się w ten sposób objawienie przy krzewie gorejącym, gdy Mojżeszowi Bóg ujawnił swoje imię. – Bóg jako Człowiek może być przez nas nazywany po imieniu, jest nam bliski. Jest jednym z nas, a ponad wszystko jest Bogiem wiecznym i nieskończonym. Jego miłość, by tak rzec, wychodzi z Niego i wchodzi w nas. Misterium eucharystyczne, obecność Pana pod postaciami chleba i wina jest największym i najbardziej intensywnym stężeniem tej nowej obecności Boga z nami – powiedział papież.
Skomentował także najbardziej znaną prośbę Modlitwy Arcykapłańskiej: o jedność wśród Jego uczniów. Ponieważ wcześniej w Ewangelii wg św. Jana Kościół w ogóle się nie pojawia, prośbę tę można uznać za „akt założycielski Kościoła”. – Jezus prosi Ojca o Kościół. Rodzi się on z modlitwy Jezusa i dzięki przepowiadaniu Apostołów, którzy dają poznać imię Boże i wprowadzają ludzi w komunię miłości z Bogiem – wyjaśnił Benedykt XVI. Dodał, że jedność ta ma być tak widoczna, aby świat uwierzył w misję Jezusa.
– Modlitwa Jezusa daje nam gwarancję, że przepowiadanie Apostołów nigdy nie ustanie w historii; że zawsze będzie wzbudzać wiarę i gromadzić ludzi w jedności, która staje się świadectwem o misji Jezusa Chrystusa – stwierdził papież.
Wezwał do rachunku sumienia z tego, czy żyjemy w komunii z Bogiem, czy tylko dla siebie, oddalając się w ten sposób od wiary. – Kiedy rozważamy Mękę Pańską powinniśmy dostrzec ból Jezusa z tego powodu, że jesteśmy w opozycji wobec Jego modlitwy, że opieramy się jego miłości, że sprzeciwiamy się jedności, która powinna być dla świata świadectwem Jego misji – podkreślił Ojciec Święty.
Po homilii – naśladując gest Chrystusa z Ostatniej Wieczerzy – Benedykt XVI symbolicznie umył nogi 12 starszym wiekiem kapłanom. Czynność ta wyraża prawdę, że podobnie jak Chrystus Kościół jest nie po to, żeby mu służono, lecz aby służyć.
Ofiary zebrane w czasie Mszy św. zostały w procesji z darami przyniesione do papieża. Przekaże je on na odbudowę seminarium duchownego w Port-au-Prince, zniszczonego w czasie niedawnego trzęsienia ziemi na Haiti.
Po raz pierwszy od kilku tygodni zabrzmiał w liturgii śpiew hymnu „Chwała na wysokości Bogu”, którego nie było przez cały Wielki Post. W tym czasie biły dzwony papieskiej katedry.
Po Komunii św. Najświętszy Sakrament zostanie przeniesiony do tzw. kaplicy przechowania. Pozostanie tam do jutrzejszej liturgii Męki Pańskiej.