Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »„Nieustannie się módlcie” – wzywał święty Paweł. Czy to znaczy, że każda chwila, w której nie przesuwam w palcach paciorków różańca jest zmarnowana?
Szkoła modlitwy człowieka zabieganego
O Janie Pawle Wielkim mówiono, że każdą wolną chwilę poświęcał na modlitwę. Trudno powiedzieć, ile w tym prawdy. Faktem jest, że podczas ostatniej pielgrzymki do Polski wprawił wszystkich w niemałe zakłopotanie przeradzające się stopniowo w podziw, gdy pogrążony w modlitwie jakby zapomniał o mającej się rozpocząć uroczystości. Czas upływał, a on modlitwy nie kończył. Czy był to akt mistyka, czy raczej człowieka o właściwie ukształtowanej hierarchii wartości? Czy w tamtej chwili czas się dla niego zatrzymał? A może najzwyczajniej w świecie uznał, że uroczystość może poczekać? W każdym razie ta lekcja pewnie w niejednym ludzkim sercu wywołała mały wstrząs.
Im więcej i częściej się modlisz, tym bardziej modlitwa przenika całe Twoje życie – usłyszałeś na trzeciej lekcji. To prawda, którą dziś, na koniec, trzeba jeszcze raz powtórzyć. Modlitwa nie może być tylko czasem wyjątkowym, po którym wracasz do codzienności tak, jakby nic się nie zmieniło. To jak doświadczenie Taboru. Spotkanie z Bogiem musi wpływać na całe twoje życie. Każda jego chwila musi być przeniknięta pytaniem o wierność Bogu, który tak blisko siebie cię dopuszcza i tak przyjaźnie z tobą się spotyka.
Powierzaj mu w krótkich aktach strzelistych siebie, swoje sprawy i sprawy całego świata. Niech okazją do westchnienia do Boga będzie wiadomość o katastrofie czy wojnie, niech będzie nią widok staruszki drepczącej powoli ze swoimi skromnymi zakupami czy dzieci hałaśliwie bawiących się przed blokiem. Na spotykające cię sprawy nie reaguj odruchowo, tak jak się przyzwyczaiłeś. Zastanów się chwilę, jak powinieneś zareagować jako uczeń Chrystusa. Córka nie chce cię słuchać? Ktoś zajechał ci drogę? Okazało się po raz kolejny, że polityk wykręca kota ogonem? Ty jesteś z innego świata. Twoim domem jest niebo, Twoim Ojcem – sam Bóg, a Chrystus – Twoim przyjacielem.
Jeśli tylko możesz, nie bój się w wirze codzienności uciekać na chwilę do modlitwy. Nawet ważne sprawy mogą czasem trochę poczekać. Przecież dla przyjaciela zatrzymałbyś się chwilę na ulicy i posłuchał wieści, którymi chce się z tobą podzielić. Przede wszystkim zaś nie zapominaj o tym najprostszym: regularnej modlitwie rano i wieczorem, o niedzielnym spotkaniu z braćmi i siostrami na wspólnym dziękczynieniu Bogu.
Jeśli tak sprawy postawisz, z biegiem czasu zacierać się będzie różnica między Taborem a codziennością. Całe Twoje życie stanie się jednym wielkim spotkaniem z Bogiem. Zaczniesz chodzić w Jego obecności.
To już koniec naszych szkolnych zajęć. Wiele tematów nie poruszyliśmy? Przecież to tylko szkoła, nie uniwersytet ;) Ale jeśli czujesz, że sam mógłbyś powiedzieć więcej, wszystko przed tobą. Pisz swoim życiem własny podręcznik modlitwy…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |