Bóg pozwolił

Znów nie któryś z Psalmów, ale pieśń. Z Księgi Powtórzonego Prawa. Hymn Mojżesza.

I rzekłem: Ja ich wygładzę,
wygubię ich pamięć u ludzi.
Alem się bał drwiny wroga,
że przeciwnicy ich będą się łudzić,
mówiąc: Nasza ręka przemożna,
a nie Pan uczynił to wszystko.

Gdyż jest to plemię niemądre
i nie mające rozwagi.
Jako roztropni zdołaliby pojąć,
zważaliby na swój koniec:

Jak może jeden odpędzać tysiące,
a dwóch odpierać dziesięć tysięcy?
Dlatego, że ich sprzedała ich Skała,
że Pan na łup ich wydał.

To reminiscencja tego,co wydarzyło się w czasie wędrówki Izraela z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Mówi Mojżesz w imieniu Boga, że za wszystkie grzechy które wtedy popełnili, za całą swoją niewierność, powinni być zgładzeni. Ale Bóg nie chce, by wrogowie Izraela się chełpili jacy to są mocni. Tymczasem nie są mocni, a niemądrzy. Inaczej wiedzieliby, że bez ingerencji Boga nie daliby rady pokonać wiele razy silniejszych od siebie…

A dziś? Bóg dopuszcza na swój Kościół różne doświadczenia. Mniejsza o to, czy z jego grzechy czy nie; tym razem o to się nie spierajmy. Faktem jest, że dopuszcza. A ci, którzy Kościół gnębią, niemądrzy; myślą, że sami z siebie są tacy mocni. Że to już koniec Kościoła…

Bóg jest wierny. A obiecał, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła. Zwycięstwa jego wrogów są tylko chwilowe…

Nie wiem, Boże, czy to, co dzieje się dziś w moim kraju jest jakąś karą za nasze grzechy, czy powód, dla którego to dopuszczasz jest inny. Nie wiem. Nie mam Twojego wglądu w ludzkie sprawy. Widzę jednak, jak ci, którzy nienawidzą Twojego Kościoła puszą się i pysznią swoją mocą… I wiem Boże, że gdybyś Ty nie pozwolił, nic by nie mogli. Dlaczego pozwoliłeś nie wiem, ale wiem, że bez tego zwalczający Kościół nic nie mogliby zrobić… Ufam, że chociaż prowadzisz nas dziś trudna drogą, ma to jakiś sens. Ufam….