Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 54
Wybaw mnie, Boże, w imię Twoje,
mocą swoją broń mojej sprawy.
Boże, słuchaj mojej modlitwy,
nakłoń ucha na słowo ust moich.
Bo powstają przeciw mnie pyszni,
gwałtownicy czyhają na moje życie.
Nie mają oni Boga
przed swymi oczyma.
Jedna z wielu próśb o ocalenie przed wrogami, jakie znaleźć można w Psalmach. Wyjątkowo mocno wybrzmiewająca, gdy człowiekowi przychodzi mierzyć się właśnie z pysznymi gwałtownikami, którzy nikogo nie słuchają; którzy swoje, choćby po trupach, przeprowadzą. Nie muszą być ludźmi nie przejmującymi się Bogiem. Mogą deklarować się jako wierzący. Nawet gorliwie wierzący. Ale nieposkromiona pycha i gwałtowność sprawiają, że przestają Go widzieć. Widzą tylko siebie, swoją chwałę, swoje przyszłe zaszczyty...
Broń mnie Boże, broń mojej sprawy. Broń, mam nadzieję, także swojej sprawy. Bo mam nadzieję, że ta moja jest też Twoją; że postawiwszy mnie na miejscu, w którym jestem chcesz, bym dalej to moje – Twoje dzieło prowadził. A jeśli to „moje” nie jest też „Twoim”, jeśli Ci się nie podoba, to rób z nim co chcesz. Rób co chcesz nawet jeśli Ci się podoba, ale uważasz, że jest ziarnem, które, żeby wydać owoc, musi obumrzeć. Niech będzie Twoja wola.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |