Znak płonącego paschału

AJM

publikacja 30.10.2021 18:45

W Noc Zmartwychwstania wnoszony do kościoła, zapalany podczas chrztu i stojący przy trumnie odprowadzanych na wieczny spoczynek.... Wpleciona weń wielowątkowa symbolika.

Światło Chrystusa! Roman Koszowski /Foto Gość Światło Chrystusa!
Tak, Bogu nich będą za Chrystusa dzięki

Z cyklu "Znaki wiary"

Paschał to „świeca nad świecami”. Nie tylko z powodu rozmiarów. Zapalany po raz pierwszy podczas Liturgii Wigilii Paschalnej, niesie ze sobą w sposób najbardziej czytelny całą symbolikę światła płonącej świecy. Ale to nie wszystko. Od innych świec odróżniają go wyryte w nim, tudzież umieszczone w jego wosku symbole. Przyjrzyjmy się więc wymowie znaku paschalnej świecy śledząc związane z nią obrzędy Wigilii Paschalnej.

Przed kościołem

Liturgia w Noc Zmartwychwstania rozpoczyna się przed kościołem. Płonie rozpalony wcześniej ogień. Kapłan błogosławiąc go wyraża prośbę, by Bóg, wzorem tego płonącego ognia, rozpalił też w nas pragnienie nieba. Nowy ogień – nowe życie. Co stare ma w nas spłonąć...
.

Następnie kapłan żłobi w paschale krzyż (w praktyce znaczy rylcem już wyżłobiony), nad nim grecką literę Alfa, pod nim literę Omega, a w czterech polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku.

Krzyż to znak naszego zbawienia; to martwe drzewo, które dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa zazieleniło się życiem wiecznym; to znak zwycięstwa nad grzechem, śmiercią i szatanem  oraz naszej nadziei na życie wieczne.

Litery Alfa i Omega to pierwsza i ostatnia litera greckiego alfabetu. To nawiązanie do proroctw Apokalipsy, w której trzykrotnie – upraszczając nieco – tak przedstawia sam siebie Bóg i Chrystus. Pierwszy raz na początku księgi:

Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg,
Który jest, Który był i Który przychodzi,
Wszechmogący. (Ap 1)

Drugi raz mówi tak Zasiadający na Tronie w wizji Nowego Stworzenia (Niebieskiego Jeruzalem)

I rzekł mi:
«Stało się.
Jam Alfa i Omega,
Początek i Koniec.
Ja pragnącemu
dam darmo pić ze źródła wody życia. (Ap 21)

Bez ostatnich dwóch wersów powtórzone zostanie to imię Boga w kolejnym rozdziale. Poprzedzi je zapowiedź:

Oto przyjdę niebawem,
a moja zapłata jest ze mną,
by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca.

We wszystkich tych tekstach Bóg lub konkretniej Jezus pokazany jest jako ten, który ma władzę nad wszystkim; który jest Panem historii, Panem życia i Sprawiedliwym Sędzią. I do tej właśnie symboliki Apokalipsy nawiązują wyryte na paschale litery Alfa i Omega. W podobnym duchu – ukazaniu Jezusa jako Pana nad czasem, nad historią, jako tego, do którego należy wszelki sąd nad światem –  trzeba rozumieć wpisywanie w pola wokół krzyża cyfr oznaczających bieżący rok. To Jego rok. Jak każdy zresztą. Bóg jest tym, który... jest. I nie tyle był i będzie, co zawsze był i ciągle przychodzi. Nie jest ani tylko przeszłością, ani tylko niejasną przyszłością. Jest ciągłym tu i teraz; tu i teraz kieruje losami świata. Choć wydawać by się mogło, że o świecie zapomniał.

W tym właśnie duchu ukazują też Jezusa słowa,  które wypowiada celebrans wykonując wspomniane czynności.

Chrystus wczoraj i dziś, Początek i koniec, Alfa i Omega. Do Niego należy czas  i wieczność.  Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Następnie w paschale, w miejscu przecięcia się dwóch belek wyżłobionego na nim krzyża oraz na czterech jego krańcach,  umieszcza kapłan pięć symbolicznych gwoździ. To  symbol męki Chrystusa, Jego pięciu ran. Koniecznie zaznaczmy – symbol męki, która zaowocowała zmartwychwstaniem i zwycięstwem nad wszelkim złem. To śmierć, która nas ratuje. Dlatego kapłan wkładając ozdobne gwoździe w paschał mówi:

Przez swoje święte rany, jaśniejące chwałą,  niech nas strzeże i zachowuje Chrystus Pan. Amen.

Wszystkie te symbole są przypomnieniem, że mimo iż na świecie bywa różnie, to Jezus ciągle jest jego i całej historii Panem. I do Niego należy ostatnie słowo. Nawet jeśli przychodzi cierpienie spowodowane różnorakimi uciskami, wszystko ostatecznie znajdzie szczęśliwe rozwiązanie. Paschał jest więc znakiem panowania Chrystusa. I z tego powodu dla wszystkich wierzących w Niego rozświetlającym ludzkie mroki znakiem nadziei. Przypominają o tym słowa kapłana, który zapalając paschał od pobłogosławionego wcześniej ognia wypowiada słowa:

Niech światło Chrystusa chwalebnie zmartwychwstałego rozproszy ciemności naszych serc i umysłów.

Procesja z paschałem

Następująca po tych obrzędach procesja wejścia z paschałem do świątyni, a potem wyśpiewywane Orędzie Wielkanocne (Exultet) są tej symboliki paschału potwierdzeniem i dopowiedzeniem. Gdy procesja rusza, paschał jest jedynym niesionym w niej światłem. Kapłan (lub jeśli jest to diakon) staje w drzwiach pogrążonej w mroku świątyni i woła „Światło Chrystusa”. W ciemność wchodzi liche, niewiele znaczące światło. Tak jak liche i niewiele znaczące mogło wydawać się z początku to, co rozegrało się dwa tysiące lat temu w noc zmartwychwstania Jezusa. Ale przez to właśnie wydarzenie w ciemności zła, grzechu i nieuchronnej śmierci w jakiej wtedy żyła ludzkość, pojawił się jasny płomień, zaświtała nadzieja. Rozumiejąc znaczenie tego symbolizowanego przez płomyk paschału wydarzenia, zgromadzeni odpowiadają wołającemu celebransowi swoim własnym wołaniem: Bogu niech będą dzięki!

Po raz drugi niosący paschał zatrzymuje się w środku świątyni. I po raz drugi woła: Światło Chrystusa! Szybko okazuje się, że wcale nie jest ono tylko lichym płomieniem jednej świecy. W tym momencie, od ognia paschału podawanego zapalonymi świecami z rąk do rąk, jego blaskiem, wzmocnionym świecami wszystkich zgromadzonych, wypełnia się cały kościół. A więc znów: Bogu niech będą dzięki! Bo zmartwychwstanie Jezusa to nie tylko jednorazowy akt, który wydarzył się i skończył, ale to światło nadziei dla nas wszystkich: jak Chrystus zmartwychwstał tak i my zmartwychwstaniemy! Ciemności piekła, śmierci i grzechu nie będą nad nami panowały!

Ostatni raz niosący paschał celebrans zatrzymuje się przy ołtarzu. Odwracając się do zgromadzonych po raz trzeci woła: Światło Chrystusa! I po raz trzeci świątynia rozbrzmiewa donośnym chórem głosów: Bogu niech będą dzięki! W tym momencie zapalane są w kościele wszystkie światła. To też ma swoją symboliczna wymowę. Blask zmartwychwstania Chrystusa rozlewa się coraz szerzej; nie jest już tylko ani tym jednorazowym wydarzeniem sprzed dwóch tysięcy lat, ani nadzieją jedynie dla wybranych. Wypełnia wszystko, jest nadzieją dla całego świata, symbolizowanego w tym momencie przez wnętrze otoczonej niebem świątyni (niebieskie sklepienie, tabernakulum, wizerunki świętych – to wszystko jest gorszym czy lepszym wyobrażeniem nieba).

Tak więc procesja z paschałem i stopniowe rozświetlanie świątyni są znakiem tego, czym było zmartwychwstanie Jezusa. Wydarzeniem, które pozwoliło ludzkości siedzącej wcześniej w mroku i cieniu śmierci zacząć żyć w blasku radości życia wiecznego. Naszym końcem nie jest nicość, naszym końcem nie jest wieczne przebywanie w mrocznych zaświatach: naszym końcem jest szczęśliwa, wypełniona miłością wieczność.

Warto zwrócić w tym momencie uwagę także na symbolikę wspomnianego przekazywania ognia paschału. Niby oczywiste: właśnie dzięki temu gestowi możliwe stało się, że jego ogień zapalił świece wszystkich zgromadzonych. Tak też jest i z nadzieją, którą przynosi Chrystus. Chrześcijanin, który spotkał Chrystusa, którego świeca już zapłonęła radością zmartwychwstania, ma tym światłem dzielić się z innymi. W taki właśnie sposób Dobra Nowina dociera do tych, którzy jeszcze jej nie znali i skazani byli na błądzenie po omacku.

Wielkanocne orędzie   

Po przyniesieniu paschału do ołtarza w liturgii Wigilii Paschalnej odśpiewywane jest Orędzie Paschalne (Exultet). To jedna wielka pochwała Chrystusa, który pokonał śmierć dając światu nadzieję zmartwychwstania i życia wiecznego. Nie miejsce tutaj na szersze analizy. Warto jednak zwrócić uwagę, że odwołuje się ono właśnie do symboliki Chrystusa jako światła.  

„Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa!” – słyszymy. „Zdobny blaskiem takiej światłości, raduj się, Kościele święty, Matko nasza! Ta zaś świątynia niechaj zabrzmi potężnym śpiewem całego ludu”.

Odnajdujemy w Orędziu także inne elementy symboliki światła. Prawdę o tym, że każdy chrześcijanin – tak jak tego chciał Jezus – powinien być Jego światłem, by ludzie widząc jego dobre czyny chwalili Boga. No i że jak owa woskowa świeca, ma się w tej misji dla Chrystus spalać. W tym kontekście warto przytoczyć słowa Orędzia o znaczeniu świecy i zasługach pszczół ;)

„Znamy już wymowę tej woskowej kolumny, którą na chwałę Boga zapalił jasny płomień. Chociaż dzieli się on użyczając światła, nie doznaje jednak uszczerbku, żywi się bowiem strugami wosku, który dla utworzenia tej cennej pochodni wydała pracowita pszczoła”.

Ukryta nieco ta symbolika, ale jednak widoczna. No i w końcu odnajdujemy w orędziu także echo symboliki trzymania zapalonych świec, lamp czy pochodni jako znaku gotowości:

Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nie znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków.

Tak, nie pozwolimy tej świecy zgasnąć, czuwamy, jesteśmy gotowi na Twoje przyjście.

Jest więc paschał faktycznie „świecą nad świecami”. Jest znakiem tego wszystkiego, co w światu przyniósł Chrystus. Jednocześnie też znakiem naszego zobowiązania do uczestnictwa w Jego misji. To dlatego paschału  używa się przy udzielaniu sakramentu chrztu. Jest znakiem wielkiej łaski i wielkiego powołania, przed jakim staje nowoochrzczony. A stawiany przy trumnach z ciałami tych, którzy odeszli, jest znakiem nadziei, że śmierć niczego ostatecznie nie kończy; że najlepsze jeszcze przed nami.

-------------------------
Jeśli czegoś Ci tu brakowało, dopisz sam

 

Wszystkie odcinku cyklu znajdziesz po adresem: https://liturgia.wiara.pl/wyszukaj/tag/9208.ZNAKI