Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »
Nie jest łatwe rzetelne wypełnianie słów Jezusa w swoim życiu. Wiąże się to z trudem badania swojego serca i ciągłego nawracania samego siebie. Trzeba nauczyć się rozeznawać, co jest dobre, a co złe. Trzeba jednak przede wszystkim zacząć słuchać Boga, a to znaczy, że trzeba umilknąć, zwolnić i przyjść na spotkanie z Nim. Łatwo bowiem nawet najlepsze, najszlachetniejsze, wypływające z miłości działanie pełnić dlatego, że taka jest nasza wola, a nie Jego. A Jezus mówi krótko: niewypełnianie Bożej woli jest czynieniem nieprawości.
Słuchanie Boga nie jest łatwe. On jest tak bardzo Inny niż człowiek, tak bardzo niepojęty i nieodgadniony. W swojej miłości do człowieka dał mu wolność, a jednocześnie nie chce zgodzić się na ludzką samowolę. Cały czas ostrzega, że nie słuchanie Go oznacza przekleństwo nie tylko w tym życiu, ale i na wieczność.
Jak więc przyjąć Boga, który kocha, a jednocześnie pozwala człowiekowi doświadczyć takiego przekleństwa? Jak uwierzyć w taką Miłość, która nie chroni przed ponoszeniem bolesnych konsekwencji? Jak kochać drugiego człowieka właśnie w taki trudny sposób?
Jest w nas strach i lęk, że ten niepojęty Bóg może powiedzieć nam coś, czego nie chcemy usłyszeć. Dlatego unikamy rozmowy z Nim, dlatego nie chodzimy na Adorację, dlatego nie milczymy w swoim sercu. A skoro nie ma w nas zaufania Bogu, to nic dziwnego, że nie pozwalamy Bogu nauczyć nas Jego ścieżek. Nie ma w nas zaufania, by całkowicie oddać siebie w ręce Ojca, by nas poprowadził w prawdzie, według swoich pouczeń.
A przecież cała historia zbawienia ukazuje Boga jako Tego, kto nieustannie szuka i ocala każdego człowieka, który zbłądził.
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
"Naucz mnie, Boże, chodzić Twoimi ścieżkami,
prowadź mnie w prawdzie, według Twych pouczeń."
Ps 25,4b.5
Zapewne Bóg nie wyprowadzi na bezdroża czy na pustynię, na której nie ma życia. Owszem pustynia może nam posłużyć, jako coś przejściowego, byśmy doświadczyli czy zahartowali ducha.
Skała kojarzy mi się z czymś nieprzemijającym w swej wielkości, potędze, trwałości. Prawdopodobnie ten symbol dobrze kojarzy się z niezmiennością tego co Boże.
Cały problem w słuchaniu. Jak to rozpoznać, czy aby dobry Duch prowadzi? Jak wielu wołających panie, panie pobłądziło, czy nadal błądzi?
Dla mnie busolą pozostanie miłość, która przyprowadza do Boga. Prawo jest potrzebne mądrym by dojść do miłości.
Głupiec mający prawo, tylko buduje na piasku.
W Księdze Powtórzonego Prawa sprawę stawia jednoznacznie. Błogosławieństwo, pod warunkiem przestrzegania Bożych Poleceń albo przekleństwo, jeśli Polecenia nie zostaną wypełnione.
Wybierajmy!
Bóg jest przedziwny. Znając ludzką naturę lituje się nad nami. Wszyscy, którzy zgrzeszyli dostępują usprawiedliwienia za darmo, przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie.
Takie zapewnienie dostarcza nam List św. Pawła do Rzymian.
Można by rzec, nie jest najgorzej, ale nie tak do końca. Nasze nieprawości zostały okupione przelaną na krzyżu Krwią Chrystusa oraz czterdzistodniowym czasem okrutnych cierpień duchowych Naszego Zbawiciela, zanim na krzyżu zawisł.
Każdego roku mamy szansę, właśnie w okresie Wielkiego Postu na rzetelne skonfrontowanie swego postępowania z Wolą Bożą. Sam fakt znajomości Bożego prawa nie daje jeszcze gwarancji zbawienia i błogosławieństwa. Jest "domem na piasku" (Dowodzą tego Słowa Ewangelii wg. św. Mateusza). Wypełnienie Prawa Bożego, czyli postępowania zgodnie z Wolą Bożą jest dopiero "pewnym gruntem w postaci skały"
Rzeczywiście nie jest to łatwe, lecz "w domu wybudowanym na skale", bezpiecznie możemy oczekiwać poranka Zmartwychwstania.
"Bądź dla mnie Panie skałą ocalenia" (Ps 25,4b.5)
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.