Wynagrodzić za grzechy. Dziewięć pierwszych piątków. Komunia święta wynagradzająca. Akt oddania Sercu Jezusa. To ma wystarczyć? Tylko tyle?
Aż tyle. Bo ja sam nie jestem w stanie wynagrodzić Bogu za popełnione grzechy. Jezus robi za mnie to, czego sam nie jestem w stanie uczynić. Nie tylko znalazł mnie jak zagubioną owcę. Zrobił coś większego. Usprawiedliwił swoja Krwią. Bez względu na wszystkie moje przyszłe decyzje. Bez względu na to ile razy jeszcze upadnę. On, mój obrońca…
Gdzie zatem ta droga wąska, stroma, pod górkę, z krzyżem na ramionach, skoro wszystko przyszło tak łatwo, darmo, bez żadnej zasługi? Wręcz za łatwo. Łatwo? Wcale nie jest łatwo kochać taka miłością, jaką jest się kochanym. Ale bez niej żadna ludzka miłość nie jest możliwa.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.