Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.
W Nim czyli kim? W Bogu. Jaką nadzieję? Że dziś jesteśmy dziećmi Bożymi, a gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest.
Jedni bardziej, drudzy mniej, ale wszyscy mamy tendencję do upodobniania się do tych, z którymi chętnie się spotykamy. Nie z wyglądu rzecz jasna, tylko w upodobaniach, stylu bycia, powiedzonkach. Nie bez powodu przysłowie głosi, że z kim człowiek przestaje, takim się staje.
To chyba ważne. Bo znaczy, że jeśli często spotykam się z Bogiem – na czytaniu Słowa, na modlitwie, na Eucharystii, w sakramencie pokuty – to jest szansa, że będę coraz lepszy człowiekiem; człowiekiem Bożym, świętym. Ale jeśli unikałbym tych spotkań, odkładał je na potem, za to chętnie przebywał w byle jakim towarzystwie, to jaką mam szansę na uświęcenie?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.