Fałsz i kłamstwo oddal ode mnie.
Być prawym w relacjach z innymi ludźmi. Nie żeby prawdę miotać jak młot, którym może i zabić, bo wobec bliźnich trzeba też życzliwości i taktu. Ale chodzi o to, by nie prowadzić różnych gier i gierek, dzięki którym mam zyskać, a mniej zręczni mogą stracić. By dostrzec rację tego, który niewiele znaczy i nie kadzić temu, który może wiele...
Być prawym w spojrzeniu na politykę. Nieważne którą partię lubię, a którą nie. Muszę sprawiedliwie ocenić, co dobre, a co złe, co służy wspólnemu dobru, a co jest wspieraniem jednych z krzywdą dla drugich...
Być prawym w spojrzeniu na grzech Kościoła. Dostrzegać zło, ale widzieć też dobro. A przede wszystkim z igły nie robić wideł: gdzie wielka wina, tam wielka wina, gdzie niezręczność, błąd w ocenie – zwłaszcza już naprawiony – nieuczciwym jest miotać najcięższe oskarżenia.
Fałsz i kłamstwo oddal ode mnie, Panie...
Z nauczania Jana Pawła II
W kształtowaniu sumienia bardzo pomaga chrześcijanom Kościół i jego Magisterium, o czym tak pisze Sobór: „Chrześcijanie zaś w kształtowaniu swego sumienia powinni pilnie baczyć na świętą i pewną naukę Kościoła. Z woli bowiem Chrystusa Kościół katolicki jest nauczycielem prawdy i ciąży na nim obowiązek, aby głosił i autentycznie nauczał Prawdy, którą jest Chrystus, a zarazem powagą swoją wyjaśniał i potwierdzał zasady porządku moralnego, wynikające z samej natury ludzkiej” (Veritatis splendor 64)