Dziwny ten nasz Bóg, nie przystający do naszych wyobrażeń o wielkości. W pierwszym czytaniu słyszymy, jak zawiera z Izraelem przymierze. Ten sojusz Jemu na pewno nie był do niczego potrzebny. Zrobił to, bo mu na ludziach zależało, bo chciał, najpierw okazując łaskawość Izraelowi, zbawić w końcu wszystkich ludzi.
Kiedy zawierał z wierzącymi w Jego Syna Nowe Przymierze, Przymierze Wieczne, zamiast krwi wołów użył Jego krwi; tak Mu na ludziach zależy; tak zależy na ludziach Jego Synowi, który za nas się ofiarował. A przecież nasze szczęście, nasze zbawienie chyba nie jest Bogu do niczego potrzebne, prawda? I bez nas mógłby być szczęśliwy. Choć wygląda, jakby nie mógł.
I w końcu Bóg pozostał z nami. Fizycznie, pod postaciami Chleba i Wina. Chleba – pokarmu codzienności – wina – napoju radości. By być w naszej codzienności, w trudach, cierpieniach, ale i w świętowaniu.
Wielki Bóg ciągle zniża się do naszej małości. Naprawdę bardzo Mu na nas zależy. To jest po prostu miłość.
Z nauczania Jana Pawła II
Boże przykazania wskazują nam drogę życia. Negatywne nakazy moralne, to znaczy te, które uznają wybór określonego czynu za moralnie niedopuszczalny, mają dla ludzkiej wolności wartość absolutną: obowiązują zawsze i we wszystkich okolicznościach, bez żadnych wyjątków. Wskazują, że wybór określonych postaw jest radykalnie sprzeczny z miłością do Boga i z godnością osoby, stworzonej na. Tego obraz: takiego wyboru nie można zatem uzasadnić żadną dobrą intencją ani konsekwencją; pozostaje on w jaskrawej sprzeczności z komunią między osobami i przeciwstawia się podstawowej decyzji podporządkowania własnego życia Bogu. (Evangelium vitae 75)
Dodaj swój komentarz »