Nie da się trochę tego i trochę tamtego, trochę tu i trochę tam, z Bogiem i przeciw Niemu. Kiedy dokonujemy wyboru, ma to swoje konsekwencje. Życie się zmienia, zaangażowanie się zmienia, siły muszą być włożone w konkret wiary.
Żeby mieć dom, nie można fruwać z kwiatka na kwiatek, od uzasadnień do uzasadnień, od porywu jednych nauk do porywu drugich. Tylko czy my chcemy domu? Czy nie sądzimy w swojej pysze, że nam niepotrzebny, że damy radę sami?
Niezależność jako bożek, fałszywie pojęta wolność, bezwartościowa samodzielność!
Dodaj swój komentarz »