Głuchym – słuch, a niemym – mowę. Nie cichym – arogancję, odważnym – zahukanie, zatroskanym o innych – samorealizację… Sposób działania Boga nie tylko dotyka naszych bolączek i dotyka nie tylko ich. On znajduje rozwiązanie, trafia w punkt, uzdrawia źródło.
Czy nasze oglądanie się na innych nie jest szukaniem po omacku tego samego? Byleby tylko zaspokoić, przetrwać, odnaleźć drogę – wiele jesteśmy w stanie dać, nawet nie ze swego. Tyle że wszystko na próżno, tylko się oszukujemy.
Po uzdrowienie – do Boga przychodzić, po pokarm – do Boga, po przychylność – iść do Niego. Bez namiastek, zbytniego komplikowania, popłochu. Wiedzieć gdzie – i przyjąć to, co dostajemy.