Wszystko w swoim czasie... To, że zbieram teraz takie, a nie inne owoce, zawdzięczam sobie i temu jak i czy współpracuję z łaską Bożą... Cóż... podobno każdy uczy się na swoich błędach... ale po co na swoich... przecież wszystko już było... Tyle czasu zmarnowałam...
...żebym miała ten rozum i tamte lata... wielu by tak chciało... Pan Bóg mówi cały czas do mnie to samo, tym samym językiem... kto ma uszy, niech słucha...
Wiara jest odpowiedzią na Słowo Boże Próbuję żyć wiarą w ten sposób-kiedy jestem w kościele wsłuchując sie Słowo Boże rozważam Słowa - by to co mnie spotyka przejąć...aby żyć na co dzień Bóg dobry i troskliwy siewca wyrywa chwasty z mojego życia On nad wszystkim czuwa...dzięki Bożej łasce możemy wydawać owoce
A jeśli siewcy nie zależało na plonie?Siał gdzie popadnie,tam gdzie na logikę nic urosnąć nie zdoła.Siał dla przyjemności siania?Nie martwił się o perły i wieprze.
ktoś kiedyś wytłumaczył mi ten dziwny sposób siania: Siewca - Chrystus, rzeczywiście zdaje się nie znać na sianiu, sieje "gdzie popadnie". Ale w rzeczywistości oznacza to, że Jego Słowo JEST W ZASIĘGU KAŻDEGO. Bez względu na kondycję naszego serca. Jest tak hojny, że nie odstraszają go nasze kamieniste, nieurodzajne serca. On jest je w stanie przemienić.
To, że zbieram teraz takie, a nie inne owoce, zawdzięczam sobie i temu jak i czy współpracuję z łaską Bożą...
Cóż... podobno każdy uczy się na swoich błędach... ale po co na swoich... przecież wszystko już było...
Tyle czasu zmarnowałam...
...żebym miała ten rozum i tamte lata... wielu by tak chciało...
Pan Bóg mówi cały czas do mnie to samo, tym samym językiem...
kto ma uszy, niech słucha...
Bóg dobry i troskliwy siewca wyrywa chwasty z mojego życia
On nad wszystkim czuwa...dzięki Bożej łasce możemy wydawać owoce