Wczoraj samarytańskie miasto. Dziś droga do Gazy. Ile jeszcze będzie musiał nauczyć się Filip? Ile my – przy okazji – z nim?
Konfrontacja może doprowadzić do zamknięcia w oblężonej twierdzy. Może także być okazją, by swoją wiarę pogłębić i wzmocnić.
„Stajesz się Tym, którego przyjmujesz” – wyjaśniał wspólnocie Kościoła w Hipponie tajemnicę Eucharystii święty Augustyn.
Członkowie Sanhedrynu nie musieli mieć widzeń, by zauważyć podobieństwo. Wystarczyły nie zionące gniewem i nienawiścią oczy.
Umocnij nas, Panie, już nie kawałkiem ryby, ale Chlebem dającym życie...
Jezus zwycięża, a my możemy zwyciężać w Nim i z Nim nasze lęki, ciemności, bezradność i duchowe strapienia.
Mogę dawać bez liczenia, robić bez narzekania, pamiętając, że „radosnego dawcę miłuje Bóg”.
Stanowcze „tak” i „nie” wymagają odwagi, której inspiratorem jest Duch Święty.
On usuwa lęk i źródło lęku. Ale jest także znakiem sprzeciwu
Bóg jest wieczny, panuje nad światem, niezależnie od tego czy i komu się to podoba bądź nie.