Ojciec Pio – kapłan żyjący Eucharystią

Msza Święta to nie bankiet dla lepszego samopoczucia ani jedno z wielu zwyczajnych spotkań. Jezus pragnie być w zwykłej codzienności, ale żeby Go tam odkryć, potrzeba nam milczącej adoracji, w której cały człowiek słucha Boga i siebie, ale nie swoich kaprysów.

Z okazji dzisiejszego wspominania liturgicznego, św. ojca Pio, wielkiego kapłana zakochanego w Chrystusie, podzielę się z Wami zarysem życia Świętego Pio Mszą Świętą, która stanowiła centrum jego życia jak i powinna stanowić centrum naszego chrześcijańskiego życia. Jest to temat ważny, szczególnie dzisiaj, kiedy dochodzi do strasznego rozmycia Najświętszej Ofiary naszego Pana, gdzie z jednej strony dla wielu Msza Święta już nic nie znaczy, dla innych stała się źródłem przepychanek a jeszcze dla innych prawdziwym centrum SPOTKANIA Zbawiciela świata. Jezus pragnie WIĘZI z nami, zażyłej relacji a nie schematycznego zaliczenia nabożeństwa. Msza Święta i adoracja nie może być powodem wywoływania zbiorowych spazm przeplatanych histerycznym śmiechem. Msza Święta to nie bankiet dla lepszego samopoczucia ani jedno z wielu zwyczajnych spotkań. Jezus pragnie być w zwykłej codzienności, ale żeby Go tam odkryć, potrzeba nam milczącej adoracji, w której cały człowiek słucha Boga i siebie, ale nie swoich kaprysów.

Przeżywając liturgiczne wspomnienie św. ojca Pio z Pietrelciny, warto przytoczyć słowa, które papież św. Paweł VI wypowiedział do kapucynów, a które charakteryzują misję Mistyka z San Giovanni Rotondo posłanego na świat przez Boga: „Pokornie odprawiał mszę świętą, spowiadał od rana do wieczora i wiernie nosił w swoim ciele odbicie stygmatów naszego Pana. Był człowiekiem modlitwy i cierpienia” (20 luty 1971 r.).

Jak wspomniałem wyżej, szczególnym rysem duchowości Padre Pio była bliska więź z Chrystusem eucharystycznym. Adorował Jezusa w Hostii przez wiele godzin każdego dnia, natomiast przygotowanie do porannej Mszy Świętej zaczynał czasami już o czwartej w nocy. Sprawowanie Eucharystii trwało kilka godzin, nawet cztery i pół… Kiedy niektórzy narzekali, że zbyt długo trwa, mawiał, że ludzie nawet na Golgocie postawiliby zegar. Wiedział bowiem, że celebruje największe misterium Jezusa Chrystusa. Ileż osób nawróciło się uczestnicząc w takiej Mszy Świętej. Ojciec Pio poprzez pokorne celebrowanie  Eucharystii pociągał serca wiernych do Chrystusa. Świadkowie opowiadają w spisanych świadectwach, że świątynia wypełniona po brzegi ludźmi była przeniknięta ciszą i skupieniem. Czasami ta cisza była przerywana szlochem płaczu, bo serca uczestników świętej Liturgii pałały miłością do Zbawiciela.

Święty Kapucyn pisał w swoich listach: „W tych tak smutnych czasach śmierci wiary, triumfującej bezbożności, najbezpieczniejszym środkiem uchronienia się przed chorobą zakaźną, która nas otacza, jest wzmacnianie się pokarmem eucharystycznym. Rzeczą oczywistą jest, że nie może się nim wzmocnić ten, kto miesiącami nie karmi się ciałem nieskalanego Baranka Bożego”. Jakże szczególnie dzisiaj te słowa są aktualne! W innym miejscu radził: „Każda Msza Święta, w której dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczyną cudownych działań w naszej duszy, obfitych łask duchowych i materialnych, których my sami nawet nie znamy. Dla osiągnięcia takiego celu nie marnuj bezowocnie twego skarbu, ale go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy Świętej. Świat mógłby istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy Świętej”.

Czyż w naszym życiu nie jest czasami tak, że czcimy świętych, ale nie wiemy dlaczego byli świętymi? Świętym  nikt się nie urodził, stajemy się świętymi żyjąc radami świętych. Bóg dał naszym czasom ojca Pio po to, żebyśmy się obudzili na żywą obecność Jezusa Chrystusa w sakramentach świętych, szczególnie Eucharystii, a także w Słowie Bożym, bo Padre Pio Biblii nie wypuszczał z rąk. Choćby wspomnieć, że Listy św. Pawła cytował w swoich listach do kierowników duchowych (i nie tylko) z pamięci.

Żyjemy w czasach, gdzie w Kościele zatraca się wiara w żywą obecność Chrystusa we Mszy Świętej. Dostrzegamy coraz mniejszy szacunek do Jego milczącej obecności. A z drugiej strony widzimy promienie światła płynące z tych parafii, gdzie wierni adorują Jezusa Chrystusa i przez to wnoszą Go do swojej codzienności i życia innych ludzi. Dlatego pośród ciemności – są także promienie światła wiary. To jest nasza przyszłość. To jest nadzieja Kościoła. Tam, gdzie adoruje się Chrystusa, tam jest życie.

Święty Ojcze Pio – ucz nas miłości do Jezusa, który jest z  nami w Eucharystii.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...