Jak to się stało, że święto wskazujące na radość, spełnienie, szczęście, skojarzone zostało z cmentarnym smutkiem
Czy tęsknię za pełnią szczęścia zbawionych w niebie? Czy jestem gotowa stanąć przed Bogiem już dziś?
Umieć powiedzieć to sobie jasno i wyraźnie: ostateczne, całkowite szczęście jest w niebie, w Jego obecności.
Na szczęście jest Bóg, który do pogrążonego w rozpaczy serca ciągle mówi: wstań. Ciebie też wybrałem.
Po dłuuuuugim czasie „walki” o szczęście w naszym małżeństwie Pan Bóg ulitował się nad moją głupotą...
Poszukiwanie szczęścia zakłada nieustanne dokonywanie wyborów, a nie tylko pozostawanie na poziomie dobrych intencji.
Apostołom też groziło, że staną się dworzanami. Na szczęście Jezus szybko i stanowczo zareagował.
Ich śmierć wydaje się kompletnie bezsensowna. Na szczęście dla Boga niczyje życie nie jest bez sensu.
Dlaczego nasze oczy nie promieniują szczęściem? Dlaczego nie czujemy się hojniej obdarzeni niż królowie i prorocy?
Gdy grzech przygniata moją duszę wszystko zasnuwa mrok śmierci. W konfesjonale odzyskuję siły, radość i szczęście.
… choć do jednego celu.