I nam czasem łatwo zapominać o cudach, które już się stały, o doświadczeniu życia z Bogiem – nas jako wspólnoty i nas osobiście.
Cuda się zdarzają, tyle tylko, że są one wynikiem wiary, a nie „sztuczką” Pana Boga mającą potwierdzić Jego istnienie.
Inne są okoliczności czasu i miejsca dzisiaj, inne wtedy, gdy uczniowie w jerozolimskich krużgankach głosili Bożą naukę, wzywali Imienia, czynili cuda.
Też myślę podobnie. Cuda – owszem – to może i dawniej się zdarzały. Albo zdarzają się innym. Dla mnie jest zwyczajność i jarzmo Madianitów
Można się do cudów, do darów, do Bożej łaski przyzwyczaić. Można też tak zachłysnąć się życiem, które otrzymałem, że zapomina się o jego Dawcy...
Boże Ciało - skąd to święto się wzięło? Co tego dnia szczególnie wspominamy? O wymowie teologicznej, ale i niezwykłych cudach.
Wierzyć to znaczy zobaczyć, co niewidoczne i uznać, że jest prawdziwe. Udział w cudzie Eucharystii powinien odzwierciedlać tę wiarę
Do końca posłuszny, do końca wierny Ojcu. Ziemia zatrzęsła się gdy umarł, nie gdy konał w męczarniach. Nie było cudu?
Co jest z nami nie tak? Głosić Jego chwałę, rozgłaszać cuda, wierzyć wśród prześladowań, wzywać Go w świątyni, być dla innych znakiem – wszystko jawnie, głośno, na widoku.
"Słuchajcie, przyjechał znany uzdrowiciel! Msza św. czy nabożeństwo odbędzie się..." Dziś też na takie spotkania jadą tłumy. Czasem z odległych rejonów kraju. Szukają nadziei. Szukają zdrowia. Szukają cudu.
Przecież słabi jesteśmy.