Każdy kogoś potrzebował. Każdy komuś był potrzebny. Choć, na dobrą sprawę, pisać trzeba w czasie teraźniejszym.
Niewysłuchane po mojej myśli modlitwy uczą, że nie musi być tak, jak ja chcę.
Jest w chrześcijaństwie coś zwariowanego, prawda?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...