Nie wystarczy wyrzucić zła. Trzeba jeszcze, by Dom Boga napełnił się na nowo Jego głosem. Głosem miłości do człowieka.
Cóż w tym trudnego: odpowiedzieć na miłość? Jakaż to zasługa, być kochanym i kochać?
Zostawcie swoje oczekiwania. Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc. Wtedy zrozumiecie.
Dobrze mi na tym świecie. Ale świat do życia nie wystarczy. Trzeba jeszcze Ciebie, Boże.
Wysłano człowieka, by zobaczył na własne oczy, co się tam właściwie dzieje. A on zobaczył... i ucieszył się.
Obecność Boga wśród nas leczy wszelkie choroby. Świat napełnia się dobrem. Tym, które było na początku...
Czasem szukamy umarłego. Skupiamy się na śmierci, opłakiwaniu. To ważne. Ale czasem niepostrzeżenie – bez trzęsienia ziemi i odwalanych kamieni – wraca życie.
Syn Tymeusza zadziwia. Nie tylko wiarą, że ten, o którym słyszał, może go uzdrowić. Zadziwia gotowością na zmianę. Na wysiłek.
O ileż prościej byłoby zająć się sprzątaniem tego, co na zewnątrz i wokół nas, niż sięgać do własnego serca...
Cóż może uczynić? Na przykład zabić. Niekoniecznie z przekonania. Być może z racji głupio złożonej obietnicy. Pomyłki...
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.