Powrót do Pana, który jest „łaskawy i pełen miłosierdzia”, wiąże się z posłuszeństwem wiary i przemianą serca...
Wiara jest jak to nasienie, o którym mówi Jezus. Musi nastąpić czas obumierania, przemiany, by pojawił się owoc.
Spotkanie z Bogiem jest czasem przemiany serca. Stąd ważne, by wejść w ciszę, pozostać sam na sam z Bogiem..
Wielkopostne postanowienia nie mają większego sensu, jeśli nie prowadzą do przemiany, jeśli nie rodzą wrażliwości na drugiego człowieka, jeśli nie przybliżają ku Bogu
Czy naprawdę zależy mi na czyjejś przemianie, czy też chcę poczuć się lepszą od innych? Jak reaguję, gdy nie osiągam celu?
Czas wielkopostnego oczekiwania może się przyczynić do ożywienia i przemiany sztucznego płomienia w taki, który będzie naturalny i pełen autentycznego gorąca bezinteresownej miłości.
Być może problem złego oka tkwi głębiej. Być może zgorszenie jest formą wyrzutu sumienia kogoś, kogo nie stać na tak radykalną przemianę.
O słodka przemiano, o niezbadane urządzenie, o dobrodziejstwa przewyższające wszelkie oczekiwanie: aby nieprawość wielu w jednym Sprawiedliwym została zakryta, sprawiedliwość jednego wielu niesprawiedliwych usprawiedliwiła!
Okres przygotowania do zmartwychwstania Jezusa to czas przemiany. By była ona trwała, nie może się skończyć jedynie na ograniczeniu słodyczy i ilości czasu przed telewizorem.
Ludzie widzą, ale zachowują się, jakby byli ślepi – stąd Chrystus mówi o obłudzie i wzywa do radykalnej przemiany, otwarcia na znaki Jego obecności.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.