Krew wyraża rzeczywistą ofiarę Baranka złożoną za zbawienie świata, woda zaś – płodność duchową tej ofiary.
Męczennicy zwyciężają „wojnę o wszystko”. I tacy zwycięzcy zasiadają razem z Barankiem w królestwie Ojca.
Słowo jest Barankiem prowadzącym do wód życia i Pasterzem, strzegącym owczarni przed wilkami.
A może trzeba jak Mojżesz. Uznać zło, ale odwołać się już nie do wybrania. Do Baranka bez skazy.
O powrocie do żywych, zdumiewających niespodziankach i Baranku, który zapłacił za wszystko, mówi Magdalena Buczek.
Spojrzeć w zachwycie i zobaczyć Oblubienicę, Małżonkę Baranka. Wszystkie Jej klejnoty i warstwy fundamentu nazwać po imieniu.
O oczyszczeniu mówić trzeba. Nie tyle z grzechów, bo te Krew Baranka obmyła. Z małostkowości, próżności, niedowiarstwa, wreszcie z pychy...
Dziś świętego Bartłomieja. Zanurzam się w scenę z Apokalipsy i słucham o Oblubienicy, Małżonce Baranka, o Świętym Mieście...
Nie wystarczy w duchu i prawdzie, Krew Baranka i ożywcze tchnienie? Nie wystarczy Słowo i raz na zawsze złożona ofiara?
Na to wszystko, co po ludzku bulwersuje i wskazuje przegraną Bóg nieustannie wylewa Krew Baranka, a ponad rozdzieraną wspólnotą wierzących trwa Jego nieustanna modlitwa.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.