Dziś świętego Bartłomieja. Zanurzam się w scenę z Apokalipsy i słucham o Oblubienicy, Małżonce Baranka, o Świętym Mieście. I o Jego fundamencie, na którym wypisano imię także tego Apostoła...
Czytam i zastanawiam się... A moje imię gdzie? Nie, jasne, nie jestem nikim ważnym i nie spodziewam się, by zostało wypisane na fundamencie Kościoła.. Myślę sobie tylko, czy moje życie, moja postawa, stały się kiedyś dla kogoś częścią fundamentu jego wiary? Czy może raczej stałem się kamieniem, przez który ten człowiek na drodze wiary się potknął?
Modlitwa
Za tych wszystkich, którzy przeze mnie upadli na drodze wiary, proszę Cię Jezu: pomóż im wstać. Napraw, co zepsułem....
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.