Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Przypowieść o robotnikach w winnicy znamy wszyscy. Jedni pracowali cały dzień, inni tylko jego część, w końcu ostatni – godzinę zaledwie. Wszyscy otrzymali tę samą zapłatę. Ci pierwsi – bo na tyle opiewała umowa z gospodarzem. Ci inni – w wyniku jego łaski. Powiedział przecież: dam wam, co będzie słuszne. Albo i nic nie powiedział…
Czy komuś stała się niesprawiedliwość? Obiektywnie: nie. Ci pierwsi dostali przecież tyle, na ile się umówili. Godziwą zapłatę. Skąd więc ich oburzenie?
Ze zrównania z innymi. Skwar i ciężka praca to tylko eleganckie uzasadnienie podstawowej pretensji, że nie zostali uznani za „lepszych”. Nie chcieliby przecież nie pracować. Oczekiwali jednak wyróżnienia.
Wyróżnienia można oczekiwać z różnych powodów. Bo jestem posłuszny. Bo żyję według przykazań. Bo przecież te wszystkie dobre uczynki, modlitwy, posty, jałmużny… czy nie zasługuję na to, by znaleźć się na szczycie podium? Czy nie zasługuję na więcej niż ONI?
Nie ma więcej. Umówiłeś się przecież na WSZYSTKO. Całego Boga i wieczność z Nim. Czy żałujesz swojego wyboru?Naprawdę nie widzisz, jak wielką wygraną jest, że WSZYSTKO miałeś i masz na wyciągnięcie ręki? W każdej chwili?
Zdjęcie: Przypowieść o robotnikach w winnicy. Chwila wypłaty... Autor: Jacob de Wet (I)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.